Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdrowie: w Szczecinku przybywa dawców szpików. Czas na maturzystów

Rajmund Wełnic [email protected]
Karolina Barcikowska z I LO w Szczecinku oddaje krew w szkolnym gabinecie pielęgniarskim.
Karolina Barcikowska z I LO w Szczecinku oddaje krew w szkolnym gabinecie pielęgniarskim. Fot. Rajmund Wełnic
O ponad sto osób wzbogacił się wczoraj bank dawców szpiku kostnego. Tym razem w Szczecinku rejestrowali się głównie uczniowie tutejszych szkół średnich.

Tym razem Fundacja przeciwko Leukemii im. Agaty Olszewskiej-Mróz zawitała do szczecineckiego "ogólniaka" i "rolnika". Ponad setka uczniów najstarszych klas (aby zostać zarejestrowanym trzeba być pełnoletnim) wypełniła specjalne ankiety i oddała niewielką ilość krwi. Po przebadaniu i sprawdzeniu układu genów znajdą się oni w banku danych o potencjalnych dawcach szpiku. To wśród nich lekarze szukają potem osób, które mogą oddać swój szpik chorym m.in. na białaczkę, gdy dawcą nie może zostać nikt z rodziny.

Organizacja podobnych akcji to wielka zasługa Henryka Siegerta, emerytowanego nauczyciela i radnego powiatowego, któremu białaczka zabrała syna Pawła. Zbyt długo szukano dla niego dawcy w skromnych polskich bankach dawców. Po stracie syna pan Henryk poświęcił się przekonywaniu młodych ludzi, aby rejestrowali się jako potencjalni dawcy szpiku. Odwiedza szkoły, opowiada swoją historię i - przy wsparciu Fundacji - organizuje badania.

- Na dziś ze Szczecinka mamy zarejestrowanych ponad 2.300 osób, z czego 34 oddały już szpik chorym - mówi Henryk Siegert. - Kolejne 3 osoby są już wytypowane do zabiegu i czekają tylko na wezwanie z kliniki. Z taką liczbą zarejestrowanych dawców Szczecinek jest ewenementem na mapie Polski, która wciąż pozostaje daleko w tyle za krajami zachodnimi.

Fachowcy podkreślają, że wśród mieszkańców naszego regionu najłatwiej trafić na odpowiedniego dawcę, bo po powojennych migracjach ludność tzw. Ziem Odzyskanych jest bardziej różnorodna pod względem genetycznym niż innych części Polski.

Ale nie tylko sami uczniowie rejestrowali się w banku dawców. Zanim poszły do pracy, na badaniu zameldowały się też panie Monika Jesionowska i Agnieszka Kozanecka, pracownice jednego z banków. Dla pani Moniki to już kolejna rejestracja, jej koleżanka zdecydowała się na to po raz pierwszy:

- Zrobiłam to pod wpływem informacji z mediów, bo uważam, że trzeba coś z siebie dać innym ludziom, a nie tylko brać - powiedziała nam pani Agnieszka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!