Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żłobki w Koszalinie. Zabraknie miejsc dla dzieci

Marzena Sutryk [email protected]
Radek Koleśnik
Koszalin: Zmieniły się przepisy, który pozwalają w łatwiejszy sposób tworzyć dodatkowe miejsca dla maluchów, które potrzebują opieki żłobkowej. W Koszalinie, jak na razie, nie wpłynie to jednak na dostępność do żłobków.

Przypomnijmy, w kampanii wyborczej ubiegający się o urząd prezydenta miasta Piotr Jedliński obiecywał, że wszystkie potrzebujące dzieci znajdą opiekę w koszalińskich żłobkach. Dodajmy, że rok wcześniej po naborze prawie 400 rodzin odeszło z kwitkiem. Dla ich pociech zabrakło bowiem miejsc w żłobkach.

W koszalińskich oddziałach jest 330 miejsc. Zaraz po wyborach Piotr Jedliński, który został prezydentem miasta, sprecyzował plany tworzenia nowych miejsc w żłobkach. Nie wypalił, ze względu na bardzo wysokie koszty, pomysł budowy nowego żłobka. Stanęło ostatecznie na tym, że w tym roku, jesienią, w mieście przybędzie 80 miejsc. Gdzie?

60 w zlikwidowanej filii przedszkolnej przy ul. Dokerów oraz 20 miejsc w żłobku przy ul. Jagoszewskiego. Na więcej na razie nie ma szans. Opozycja bardzo szybko wykorzystała ten fakt i wytknęła obietnice wyborcze. W odpowiedzi prezydent Piotr Jedliński stwierdził, że nie obiecywał nikomu, że wszystkie dzieci znajdą miejsca od razu w pierwszym roku po wyborach. - To plan na całą kadencję - podkreślał.

A czy w takim razie miasto zamierza teraz wykorzystać zmiany w przepisach i na ich podstawie stworzyć dodatkowe miejsca np. w klubach żłobkowych? Okazuje się, że nie. - Nie opłaca nam się rozdrabniać i tworzyć kluby - odpowiada wiceprezydent Przemysław Krzyżanowski.

- Bardziej opłaca się tworzyć żłobki w pełnym tego słowa znaczeniu. A to z kolei będziemy robić stopniowo, nie jesteśmy bowiem w stanie od ręki załatwić wszystkich potrzeb. Zaznaczam jednak, że zmiany w przepisach pozwalają na tworzenie klubów i innych podobnych form opieki przez organizacje i stowarzyszenia. I zapewniam, że jeżeli zainteresowani tym tematem zgłoszą się do nas, to my na pewno takie inicjatywy będziemy wspierać.

Rodzicom pozostaje też możliwość skorzystania z opieki w prywatnych placówkach. Te są jednak droższe w porównaniu z opieką w żłobkach publicznych; różnice sięgają średnio 400 - 500 złotych.

Rusza nabór do żłobków
Dodajmy, że tegoroczny nabór do koszalińskich żłobków rusza 1 kwietnia. Od ubiegłego roku obowiązuje nowy system. O przyjęciu dziecka już nie decyduje kolejność złożenia wniosków przez rodziców, decyduje liczba zebranych punktów.

Jak są przyznawane punkty? Dziecko i rodzice muszą być zameldowani w Koszalinie - za to będzie 20 punktów, jeżeli zameldowany jest jeden rodzic, wówczas przysługuje 10 punktów. Gdy oboje rodzice pracują na pełen etat albo uczą się, wówczas dochodzi 20 punktów, gdy tylko jedno wówczas przysługuje 0.

Kolejne kryterium to trudna sytuacja socjalna rodziców (musi być zaświadczenie z MOPS albo z innej instytucji na potwierdzenie korzystania ze wsparcia) - za to można zyskać 30 punktów.

W przypadku, gdy rodzic samotnie wychowuje dziecko (to będzie weryfikowane przez komisję w USC), doliczone zostanie 20 punktów.

Trudna sytuacja zdrowotna rodzica (konieczne jest orzeczenie o niepełnosprawności albo o niezdolności do samodzielnej egzystencji) to 10 punktów.

Dla rodzin zastępczych dochodzi kolejne 10 punktów. Punktowane są też rodziny wielodzietne za każde rodzeństwo do 14. roku życia (potrzebne jest ksero aktu urodzenia) będzie doliczone po 5 punktów. Gdy do danego żłobka uczęszcza już inne dziecko rodziców ubiegających się o miejsce dla malucha, wówczas rodzina dostanie kolejne 5 punktów.
Rekrutacja, która rusza 1 kwietnia nie dotyczy dzieci, które już do żłobka uczęszczają (ich rodzice muszą do końca marca złożyć deklarację kontynuacji; formularz jest dostępny na stronie zlobekmiejski.w.interia.pl, można też go dostać w żłobku).
Nabór "nowych" dzieci potrwa do końca kwietnia. Druki wniosków, które trzeba dostarczyć do wybranego żłobka, będą dostępne na stronie internetowej albo w żłobkach od 1 kwietnia. W połowie maja można się spodziewać ogłoszenia wyników rekrutacji. Wtedy też zostaną wywieszone listy rezerwowe.

Nieco drożej
W żłobkach w Koszalinie wzrosły niedawno ceny. Zdrożała bowiem stawka żywieniowa, która dotychczas wynosiła 4,80 zł. Nowa to 5,30 zł. W efekcie, przy założeniu, że maluch jest w żłobku 21 dni w miesiącu, daje to ponad 10 złotych więcej. Dodajmy, że ostatnia zmiana stawki żywieniowej była w 2008 roku.

Ta podwyżka - jak tłumaczyła dyrektorka oddziałów żłobkowych Jolanta Gałan - była konieczna. - Wszystko drożeje, a zgodnie z wytycznymi, żywność dla maluchów musi spełniać wszelkie normy i musi być wysokiej jakości - uzasadniała decyzję. Tak więc miesięczna opłata za wyżywienie (o ile dziecko jest obecne we wszystkie robocze dni) to po podwyżce to 111,30 złotego. Z kolei opłata stała za pobyt (10 godzin dziennie) to 140 złotych; ta się nie zmieniła. O ile rodzice pobierają zasiłek, to wynosi 127 złotych.

Żłobki w większych miastach regionu

Kołobrzeg
d Miejsca. W jedynym kołobrzeskim żłobku Krasnal jest jedynie 85 miejsc. Wszystkie, jak łatwo się domyśleć, są zajęte. W 2010 roku zameldowano w Kołobrzegu 430 noworodków.
Miesięcznie za opiekunkę trzeba zapłacić od 600 do 700 zł.
Z nowych przepisów ułatwiających tworzenie żłobków nie planuje skorzystać urząd miasta. Wiceprezydent Kołobrzegu Anna Mieczkowska przyznaje, że miasto nie ma w planach budowy nowego żłobka czy zwiększenia liczby miejsc w istniejącym.
- W zeszłym roku dzieci nieprzyjętych było 15 - mówi Marzanna Pakmur z wydziału spraw społecznych w urzędzie miasta. Jednak zdaniem mam to nie odzwierciedla rzeczywistości: - Jest opinia, że do żłobka nie ma szans się dostać i często kobiety nawet nie próbują. Gdyby dostęp był tak powszechny jak w przedszkolach, to pewnie byłoby ich więcej - mówią.
d Opłaty. Dziś za żłobek trzeba zapłacić 150 złotych opłaty stałej. Do tego trzeba doliczyć 4,5 zł dzienną stawki żywieniowej. Razem to około 250 złotych. Jednak 10 marca kołobrzescy radni miejscy prawdopodobnie zgodzą się podnieść opłatę stałą o 10 zł, a dzienną stawkę za jedzenie o 50 groszy. Czyli w sumie opłaty wzrosną o 20 złotych.
d W Szczecinku
d Miejsca. W mieście żłobka nie ma w ogóle. Lukę próbuje zapewnić od września klub malucha przy punkcie przedszkolnym Smerf w Świątkach, który przyjmuje maluchów (opłata 500 zł). W przedszkolach miasto dopłaca tylko do dzieci, które skończyły 3 latka. Te, które rocznikowo 3 lata dopiero kończą, mogą być przyjęte do przedszkola jedynie za indywidualna zgodą burmistrza w przypadkach losowych. Inaczej trzeba ponieść pełną odpłatność (około 500 zł). Niewielu rodziców na to się decyduję. Dla dzieci dwuletnich nie ma w przedszkolach oddziałów.
Jeszcze kilka dni temu w szczecineckim ratuszu mówiono nam, że mimo nowej ustawy miasto na razie nie będzie żłobka otwierać i że liczy na inne podmioty. Ale w środę otrzymaliśmy wiadomość, że burmistrz nie wycofuje się ze swoich przedwyborczych deklaracji i będzie szukał lokalu nadającego się na taką placówkę.
W Szczecinku nianie biorą średnio od 500 do 800 zł miesięcznie. Niektórzy rodzice rozliczają się też według stawek godzinowych 5-6 zł za godzinę.

Ustawa żłobkowa

d Przewiduje, że funkcjonować będą żłobki, kluby dziecięce oraz dzienni opiekunowie. Upraszcza zasady zakładania żłobków.
d Żłobki będą prowadzone przez gminy lub przez osoby fizyczne, prawne oraz np. np. stowarzyszenia. Wysokość opłaty ustali założyciel żłobka. Opieka w tej placówce ma trwać maksymalnie 10 godz., z możliwością wydłużenia tego czasu za dodatkową opłatą. Jeden opiekun będzie mógł się zajmować maksymalnie ośmiorgiem dzieci, a gdy w grupie znajdzie się dziecko niepełnosprawne lub takie, które nie ukończyło roku - maksymalnie pięciorgiem.
d Kluby dziecięce będą sprawowały opiekę nad dziećmi do pięciu godz. dziennie. W zajęciach mogą uczestniczyć rodzice. Zarówno w żłobku, jak i w klubie pomagać mogą przeszkoleni wolontariusze.
d Opiekę nad dziećmi - w swoim domu lub mieszkaniu albo lokalu udostępnionym przez gminę - będą też mogli sprawować opiekunowie dzienni. Będą nimi osoby fizyczne, zatrudniane przez wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Opiekun ma się zajmować, w zależności od wielkości lokalu, maksymalnie pięciorgiem dzieci, a gdy w grupie znajdzie się dziecko niepełnosprawne lub wymagające szczególnej opieki, nad trojgiem dzieci.
d Niania będzie zatrudniona bezpośrednio przez rodzinę, natomiast z budżetu państwa zostanie opłacona za nią składka na ubezpieczenia społeczne i ubezpieczenie zdrowotne od kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę. Osoba, z którą zawarto umowę, będzie musiała zostać zgłoszona do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!