Nasza sonda
Nasza sonda
Zapytaliśmy mieszkańców, co ich zdaniem powinno powstać w miejscu dotychczasowego targowiska przy ul. Drzymały.
Janina Trzcińska, emerytka
- Według mnie miasto w ogóle nie powinno było ruszać tego targowiska. To najlepsze miejsce na taki handel, zwłaszcza, że jest tu od wielu lat i wszyscy je znają. Szkoda tych ludzi, którzy mieli tu pracę.
Bożena Bartkowska, kucharz
- Mieszkam tu w okolicy od 40 lat i osobiście cieszę się, że targowisko znika. Przeszkadzał mi panujący tutaj bałagan. A pomysł na to miejsce? Myślę, że najlepsze byłyby budynki mieszkalne, bo sklepów mamy już dużo.
Małgorzata Błażewicz, młoda mama
- Ja chętnie bym tu widziała deptak, miejsce pełne zieleni, gdzie można by przysiąść i spędzić wolną chwilę. Brakuje w mieście takich zakątków. A tu są warunki, by stworzyć ogródki piwne, ustawić ławki.
Od tej decyzji nie ma odwrotu - słynny Manhattan przy ul. Drzymały, decyzją władz miasta, przestaje istnieć.
- To strasznie dla nas przykre - mówi Mieczysława Sobkowiak, która od 20 lat handlowała tu sadzonkami kwiatów i warzyw. Prowadzi stoisko razem z Zofią Sobolewską. Obie, podobnie jak kilku innych sprzedawców, w drodze wyjątku, mogą tu jeszcze zostać do końca czerwca; to stoiska wzdłuż ul. Drzymały, na których sprzedawane są sadzonki. Prezydent zgodził się ich nie przenosić. - Bo teraz jest sezon na sadzonki, chcemy je sprzedać. Ale co będzie potem? - rozkłada ręce pani Zofia. - Tu mieliśmy stałych klientów. Człowiek ma niską emeryturę, tu trochę dorobił. Marnie to wszystko widzę.
Niedaleko, od 10 lat, działa słynny w okolicy "kurczak"; podobno tam można kupić najlepszego kurczaka z rożna. - Już raz zaczynałam tu od zera, gdy pan Jagiełka budował centrum handlowe przy 1 Maja, a ja miałam tam wcześniej przez 10 lat "kurczaka" - opowiada Jolanta Mejza - Domagała. - Przyszłam tu, walczyłam o klientów, a teraz ich stracę. Ja się stąd nie wynoszę, bo z gastronomią nie jest tak łatwo. Poza tym przy Połczyńskiej, gdzie trafi stąd większość handlowców, to raczej nie jest miejsce, gdzie mogłoby mi się udać. Pożyjemy - zobaczymy, ale bardzo mi się nie podoba pomysł miasta, które wyrzuca stąd kupców. Tu nadal powinno być targowisko!
Podobnego zdania jest Piotr Gruszka: - Przecież można było ten zakątek pięknie przygotować, gdyby tylko miasto chciało - komentuje. - Ja pamiętam czasy, gdy tu był parking i pusto wokół. Zaczynałem tu w jednym z trzech namiotów, które stanęły na początek 20 lat temu. Siostra szyła damskie garsonki, a ja je tu sprzedawałem. Z czasem interes się rozwijał, a wokół przybywało stoisk. Niedługo potem, gdy targowisko się rozrosło, w ratuszu się ocknęli i kazali ładne budki stawiać. Zaczęli pobierać opłaty. Ale to nikogo nie odstraszyło, wręcz przeciwnie, działalność kwitła. Niestety, do czasu. Dziś biedniejsi ubierają się w lumpeksach, a bogatsi - w Emce albo w Forum. A najgorsze, że nas się stąd wyrzuca, a miasto nie ma pomysłu, co z tym placem zrobić. Nie rozumiem tego.
Wiadomo, że na razie w miejscu Manhattanu będzie parking, i to bezpłatny. - Ale planujemy jeszcze przed wakacjami wprowadzić zmiany w uchwale i włączyć ten teren do płatnej strefy - mówi prezydent Piotr Jedliński. - M. in. dlatego, by za jakiś czas nie powstał tu nieformalny komis samochodowy. A potem? Przygotowujemy konkurs na pomysł na zagospodarowanie tej ziemi. Zamierzamy ją bowiem sprzedać.
Nowe miejsca
33 stoiska z Manhattanu trafią na targowisko przy ul. Połczyńskiej, a 14 - przy Władysława IV. Place pod handel zostały wcześniej przygotowane za ok. 400 tys. złotych. W nowych miejscach handlowcy zamierzają działać, jak przy Drzymały, codziennie. Nie wiadomo jednak, czy to się sprawdzi przy Połczyńskiej, gdzie dotąd handel odbywał się głównie we wtorki i piątki.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?