Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znowu śmierdzący potop w Turowie koło Szczecinka

(r)
Józef Obłękowski przy rowie melioracyjnym przy swojej działce wypełnionym śmierdzącym osadem z oczyszczalni.
Józef Obłękowski przy rowie melioracyjnym przy swojej działce wypełnionym śmierdzącym osadem z oczyszczalni. Rajmund Wełnic
Piąty rok z rządu cuchnące fekalia z oczyszczalni ścieków zalewają działkę w Turowie koło Szczecinka. Najwyraźniej nikt sobie z problemem poradzić nie potrafi.

O pomoc po raz kolejny poprosił nas Józef Obłękowski, emeryt ze Szczecinka, który ma działkę w pobliskim Turowie. - Już nie wiem, co mam robić, pobliskim rowem prowadzącym z oczyszczalni ścieków znowu płyną g… - mówi zdesperowany.

- Fetor jest straszliwy. Nie idzie wysiedzieć, a właśnie zaczyna się najgorętszy okres prac polowych.
Takie historie powtarzają się kilka razy roku od mniej więcej 5 lat. Działkowiec zgłaszał sprawę do wszelkich możliwych instytucji. I co? I nic, nieczystości wciąż rowem płyną. - Tym razem zawiadomiłem Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska, po ich interwencji przyjechał beczkowóz gminnego zakładu wodociągowego, wypompowali jedną beczkę i pojechali, a fekalia nadal płyną - mówi Józef Obłębkowski.

- Sprawa jest już poza mną - mówi Ryszard Jasionas, dyrektor powiatowego wydziału ochrony środowiska. - Gmina wiejska Szczecinek, właściciel oczyszczalni w Turowie i jej zakład wodociągów i kanalizacji, od roku nie mają pozwolenia wodno-prawnego na użytkowanie obiektu, bo im ono wygasło. Płacą podwyższone opłaty za korzystanie środowiska. A osad z oczyszczalni co jakiś czas "ucieka" im do rowu. Na mój gust oczyszczalnia jest zbyt obciążona po tym, jak podłączono do niej okoliczne miejscowości.

Sekretarz gminy Szczecinek Adam Gonczarów zapewnia nas, że szef gminnych "wodociągów" po ostatniej awarii już interweniował, aby "wyeliminować niedogodności". - Zapchały się studzienki przy oczyszczalni - mówi Dariusz Lipiński, szef gminnego zakładu wodociągów i kanalizacji. - Już je oczyściliśmy.

Przypomnijmy, gehenna sąsiadów feralnego rowu trwa już około 5 lat. Śmierdzące brudy zalewają co jakiś czas działkę Józefa Obłękowskiego. - Potem płyną prosto do rzeki Gwdy. Cuchnące potmy zdarzają się i w zimie, gdy potrafią zamarznąć na polu, wiosną po odwilży, ale i w lecie. Dziś spory teren jest skażony, obumarły drzewka owocowe i inne rośliny, wymarły ryby w pobliskim stawie. Nie sposób tu coś uprawiać. Do oczyszczalni podłączone jest Turowo, Omulna, a wkrótce także Żółtnica. Jest tu także punkt zlewczy dla wozów asenizacyjnych opróżniających szamba w innych miejscowościach. Oczyszczalnię zbudowano w latach 70. ubiegłego wieku tylko na potrzeby pobliskiego osiedla PGR, od tej pory nie przeszła ona poważniejszej modernizacji.

Dariusz Lipieński mówi, że problemy pojawiają się po roztopach i większych opadach. - Spać już też przez to po nocach nie mogę - przyznaje. - Doraźnie ustawiliśmy urządzenie, które doczyszczać ścieki przy ulewach i roztopach. Docelowo chcemy zbudować nową oczyszczalnię w Turowie. Dokumentacja jest już w opracowaniu, myślę, że po decyzji o inwestycji nowy obiekt powstanie w ciągu roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!