Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 lat po referendum. Bilans w Unii Europejskiej na plus

Marzena Sutryk [email protected]
Równo 10 lat temu w weekend Polacy wzięli udział w referendum na temat przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.
Równo 10 lat temu w weekend Polacy wzięli udział w referendum na temat przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Archiwum
Czy wyraża Pan/Pani zgodę na przystąpienie Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej? Na to pytanie odpowiadaliśmy równo 10 lat temu. Jak dziś wypada rachunek zysków i strat?

W tedy, 10 lat temu, by wziąć udział w referendum unijnym, do urn poszło prawie 60% Polaków uprawnionych do głosowania. Frekwencja imponująca, jak na nasze realia.

Do tego z tej wielomilionowej grupy ponad 77% było na tak (to daje ponad 13,5 mln głosujących). - W mojej ocenie, dzięki przynależności do Unii, mocno zyskaliśmy pod względem gospodarczym - mówi Piotr Flens, przedsiębiorca i właściciel firmy budowlanej z Koszalina.

- Rozwijamy się, rozbudowujemy. I to na plus. Ale też dużo straciliśmy. Choćby pod względem rozwoju biurokracji, przybyło nam papierologii. Urzędnicy boją się wręcz podejmować szybkie decyzje. Rozbudowywane są procedury, wręcz do granic absurdu. Na rynku przegrywamy z zagranicznymi spółkami opartymi na mocnym, wypracowanym przez wiele lat kapitale. To te firmy zabierają większe inwestycje. Jednak, mimo tych wniosków, gdybym miał dokonać bilansu, to wypada on na plus.

- Przerost formalności czy też konieczność - często upokarzającego - tłumaczenia się przedsiębiorcy przed urzędnikami nie nastrajają optymistycznie - dodaje z kolei od siebie Robert Bodendorf, prezes Północnej Izby Gospodarczej, oddział Koszalin.

- Plusem jest to, że dzięki Unii rybacy, którzy zdecydowali się odejść z zawodu, dostając odszkodowanie za złomowanie kutra, mieli szansę rozpocząć nowe życie - ocenia Ryszard Klimczak, armator z Kołobrzegu, prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybołówstwa Morskiego.

Dobre strony płynące z przynależności do unijnej rodziny dostrzegają także rolnicy, którzy mogą korzystać z dopłat unijnych. - Jest lepiej. Nie muszę się martwić o ceny, o zbyt, o środki do produkcji. Wiele gospodarstw stanęło na nogi, kupuje nowe maszyny. Pogorszyło się tylko cwaniakom - twierdzi Tadeusz Kamiński, rolnik z Żółtnicy koło Szczecinka.

O korzyściach wiele też mówią samorządowcy naszego regionu. Unia to bowiem wielomilionowe zastrzyki finansowe na budowę dróg, chodników, ścieżek rowerowych, sieci kanalizacyjnej i wodociągowej, ale też boisk, świetlic oraz ośrodków i centrów kultury, czy rozwój informatyzacji.

Wystarczy sięgnąć po kilka twardych liczb. Przez te lata w województwie przebudowano prawie 200 km dróg i zbudowano kilkanaście kilometrów nowych. W kolejnych latach planuje się zrobić jeszcze więcej - przebudować ponad 300 kolejnych kilometrów i zbudować prawie 30 nowych kilometrów dróg. Zbudowano też dziesiątki kilometrów nowych sieci kanalizacyjnych, a przed nami ponad 100 km następnych. Wśród tych projektów największym w regionie jest niewątpliwie ten dotyczący gospodarki wodno - ściekowej w dorzeczu Parsęty - Unia dała na niego około 900 mln złotych!

Zdrowie? Zmodernizowano w województwie 12 szpitali, wśród nich w czołówce jest Szpital Wojewódzki w Koszalinie, który pochłonął dziesiątki milionów z UE. Kultura? W najbliższych planach jest budowa albo remont 45 obiektów kulturalnych i 72 turystycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!