Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

100 metrów do przebudowy. Kto zapłaci za naprawę obwodnicy?

Iwona Marciniak [email protected]
Tego nadal nie wiadomo. W połowie tygodnia możemy jednak usłyszeć, kto zdaniem brokera ubezpieczeniowego powinien zapłacić. Chodzi o niebagatelną kwotę 3-5 milionów złotych.
Tego nadal nie wiadomo. W połowie tygodnia możemy jednak usłyszeć, kto zdaniem brokera ubezpieczeniowego powinien zapłacić. Chodzi o niebagatelną kwotę 3-5 milionów złotych. archiwum
Tego nadal nie wiadomo. W połowie tygodnia możemy jednak usłyszeć, kto zdaniem brokera ubezpieczeniowego powinien zapłacić. Chodzi o niebagatelną kwotę 3-5 milionów złotych.

Problem dotyczy około stumetrowego odcinka II etapu obwodnicy, oddanej do użytku półtora roku temu. W lutym 2013 r. okazało się, że nawierzchnia nowobudowanej drogi pęka. Do odpowiedzialności za usterkę nie poczuwał się ani projektant, ani wykonawca, ani inżynier kontraktu. A sprawa jest poważna, bo naprawa będzie wymagała zaawansowanych prac. Kosztownych. Kto powinien za nie zapłacić?

Prawdopodobnie w połowie tygodnia władze miasta (inwestor) poznają opinie brokera firmy ubezpieczeniowej, w której miasto ubezpiecza swoje inwestycje. Broker oceni szansę pokrycia kosztów remontu drogi z polis podmiotów, które pracowały przy jej powstaniu.

Póki co, za sprawą ekspertyzy rzeczoznawcy wiadomo, że usunięcie usterki będzie wymagało zdjęcia wierzchniej warstwy nawierzchni aż do podbudowy, palowania na głębokość pozwalającą osiągnąć stabilny grunt - wylicza Janusz Strucki, naczelnik wydziału inwestycji Urzędu Miasta. Na palach miałyby zostać posadowione tzw. kolumny żwirowe, potem wzmocnienie geowłókniną, potem podbudowa itd. Wycięty powinien zostać pas jezdni na długości ok. 100 metrów.

Wszystko dlatego, że obwodnicę zbudowano na mało stabilnym, torfowym gruncie, a poprzedzające badania geologiczne nie wykryły, że pod warstwą ziemi, która wyglądała na nośną, znajduje się jeszcze jedna warstwa torfu - pozostałość po dawnym jeziorze.

Kiedy możliwy będzie remont drogi nie wiadomo. Niewykluczone, że miasto czeka sądowa batalia. Krótko po pojawieniu się pęknięć załatano je, ale grunt dalej osiada.

Jak usłyszeliśmy, przed zimą najprawdopodobniej pękający odcinek zostanie poddany bieżącej, powierzchownej naprawie, tak by przejazd był bezpieczny. Ani bieżące łatanie, ani nawet późniejszy zaawansowany remont drogi nie powinien wiązać się z komunikacyjnymi utrudnieniami. W najgorszym razie ruch zostanie puszczony jednym pasem ruchu. d

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!