30-latkowie piszą historię. Szczecinek po raz pierwszy z dwójką posłów

To zmiana pokoleniowa i rewolucja polityczna na lokalnej scenie politycznej, bo Małgorzata Golińska (Prawo i Sprawiedliwość, w sumie 7612 głosów – drugi wynik w partii) oraz Radosław Lubczyk (.Nowoczesna, w sumie 6236 głosów – najwięcej w swoim ugrupowaniu) to 30-latkowie, debiutanci sejmowi. PiS wygrał też z Platformą Obywatelską w samym Szczecinku PiS (5035 głosów, PO 4589 głosów), co nie zdarzyło się od dekady. Dodajmy, że w całym okręgu koszalińskim PO była przed PiS-em. Ostatecznie 8 mandatami w okręgu podzielił się PiS i PO (po 3 posłów) oraz Kukiz’15 i .Nowoczesna (po jednym).

Mogła miejscowego parlamentarzystę mieć i Platforma. Posłowi Wiesławowi Suchowiejce z tej partii zabrakło zaledwie 394 głosów, aby wyprzedzić Pawła Suskiego w Wałcza i zająć miejsce mandatowe. To mniej więcej tyle, ile poseł otrzymywał w dwóch z ponad 20 obwodów głosów Szczecinku. W sumie na posła ze Szczecinka głosowało 5308 osób, grubo ponad 3 tysiące mniej niż cztery lata temu. Wydaje się, że przy słabszych notowaniach PO błędem było wystawienie drugiej, silnej kandydatki z powiatu szczecineckiego, czyli Doroty Chrzanowskiej, szefowej Rady Powiatu, z którą siłą rzeczy poseł musiał się podzielić tym samym elektoratem.

Na pewno także dwójka świeżo upieczonych parlamentarzystów ze Szczecinka – szczególnie kandydat .Nowoczesnej – zabrał nieco głosów Wiesławowi Suchowiejce. Ten nie kryje więc rozgoryczenia: - Przegraliśmy te wybory wyraźnie, nie ma czym mówić – mówił nam zaraz po ogłoszeniu wyników. - I Platforma musi z tej porażki wyciągnąć wnioski. Wydaje się naturalne, że w takiej sytuacji i po spektakularnej porażce całe kierownictwo partii poda się do dymisji. Są też inne ważne zmiany na scenie politycznej. Zjednoczona Lewica nie weszła do Sejmu i to koniec lewicy postkomunistycznej w Polsce.

Platforma straciła w powiecie szczecineckim dużo wyborców w porównaniu z wyborami w roku 2007 i 2011. W roku 2005 PO poparło 21,76 proc. głosujących, a PiS 20,33 proc. Dwa lata później w przedterminowych wyborach było odpowiednio 45,88 proc. i 21,57 proc., a w poprzednich wyborach 46,27 proc. i 21,19 proc.