MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Akademicy zdobyli Halę Mistrzów

(jak)
DJ Thompson (z piłką) po raz drugi w tym sezonie był lepszy od Łukasza Koszarka.
DJ Thompson (z piłką) po raz drugi w tym sezonie był lepszy od Łukasza Koszarka.
Anwil - AZS Koszalin 73:82. Przez cztery sezony koszykarze AZS Koszalin nie potrafili pokonać Anwilu Włocławek. W obecnych rozgrywkach dokonali tego dwukrotnie!

W pierwszej rundzie rozgrywek akademicy rozgromili czołowy zespół ligi ostatnich lat różnicą 30 punktów. Mało kto jednak spodziewał się, że poradzą sobie z drużyną Alesa Pipana również na wyjeździe. Dla nieobliczalnej drużyny z Koszalina nie ma jednak rzeczy niemożliwych.

Podopieczni Dariusza Szczubiała potrafili wykorzystać kryzys formy rywali (4 porażki w poprzednich meczach) i mimo pewnych problemów w 3. kwarcie odnieśli historyczne zwycięstwo we włocławskiej Hali Mistrzów.

Od pierwszych minut wczorajszego meczu zawodnicy AZS zagrali z dużą wiarą w zwycięstwo. Doskonały początek meczu miał Bacik. Kapitan zespołu prawie nie mylił się w rzutach (6/7 z gry w pierwszej połowie, 7/8 w meczu). Gdy jeszcze włączyli się Reese i - trójkami - Goss z Thompsonem, w 9. min było już 24:13 dla gości. Anwil wychodził już gorszych opresji i kibice tej drużyny wierzyli, że to tylko chwilowy kryzys. Utwierdzili się w tym, gdy w 11. min po trójce Wołoszyna przewaga gości stopniała do 3 pkt (22:25). AZS szybko złapał drugi oddech.

Trójki Nordgaarda i Thompsona były ciosem w dumę Anwilu. W 17. min AZS uzyskał najwyższe, 12-punktowe prowadzenie (39:27) w pierwszej odsłonie. Mimo wysiłków Pluty, najlepszego zawodnika niedzielnego Meczu Gwiazd, na przerwę goście z Koszalina schodzili przy przewadze 11 pkt i w powietrzu zaczęło pachnieć niespodzianką.

W pierwszej akcji po zmianie stron do najwyższych w meczu 13 pkt (48:35) prowadzenie AZS zwiększył Reese. Później było już gorzej, bo Anwil odzyskał skuteczność. Świetnie grał Wołoszyn (9 pkt w tym 2x3), koszalińską obronę ogrywali Koszarek i Zagorac. Pod koniec trzeciej kwarty Anwil za sprawą Koszarka wyszedł na prowadzenie, a po trójce Wołoszyna schodził na ostatnią regulaminową przerwę przy prowadzeniu 64:61. Koszykarze AZS potrafili pozbierać się po tej fatalnej, przegranej 15:29, kwarcie. Ostatnią część meczu rozpoczęli od zdobycia 6 pkt (w tym czwarta trójka Thompsona) i powrotu na prowadzenie (67:64). Odpowiedział Zagorac, ale nie było mocnych na Thompsona (22 pkt, 5/7 za 3 pkt). Filigranowy playmaker AZS zdobył kolejne 2 pkt, a za chwilę piątą w meczu trójkę na 72:68.

Wynik ten dopiero po ok. 2 min zmienił Goss, trafiając zza linii 6,25 m, a Thompson poprawił na 77:68! Końcowy zryw Anwilu przyniósł mu jeszcze 5 pkt, po których zbliżył się do akademików na 4 "oczka". W ostatnich kilkudziesięciu sekundach akcje AZS włocławianie przerywali faulami. Goss dwa razy wytrzymał ciśnienie i nie pomylił się, a Reese wprawdzie raz nie trafił, ale nie miało to już żadnego znaczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!