- Niech każdy z nas przyniesie po jednym goździku, aby oddać cześć koszalińskim pionierom i budowniczym polskiego Koszalina - w tej sposób członkowie Komitetu Obrony Lewicowych Tradycji zachęcają mieszkańców miasta, by wzięli udział w sobotniej akcji przeciwko planom przenosin pomnika Byliśmy - Jesteśmy - Będziemy pochodzącego z 1965 roku. Akcja jest zaplanowana na godzinę 17.
Przypomnijmy, pomnik ma trafić w rejon amfiteatru, a plac przed ratuszem zostanie przebudowany. Prezydent Piotr Jedliński uznał, że nie ma tam miejsca dla pomnika.
Do walki o pozostawienie pomnika włączyli się lokalni działacze SLD-UP. Zebrali już dwa tysiące podpisów mieszkańców. I będą je zbierać dalej, a potem przekażą prezydentowi miasta. We wrześniu będzie też debata zarówno z przeciwnikami, jak i zwolennikami "przeprowadzki" monumentu. - Ten pomnik to wyraz wdzięczności, dla tych, którzy budowali polski Koszalin - mówił wczoraj Adam Ostaszewski, przewodniczący koszalińskiego SLD. - Jest na nim orzeł piastowski i herb Koszalina. Dziwi nas, że prezydent chce go usunąć w kąt. To symbol, historia, hołd. Nie można traktować go, jak zużytego mebla. Równie dobrze można by zlikwidować Ptaki Hasiora, bo też stanęły za komuny. Bardzo wielu mieszkańców nam sprzyja. Także młodzi. Oni też chcą rewitalizacji Rynku Staromiejskiego, ale mówią też, że to miejsce musi być wypełnione treścią, a taką treść stanowi pomnik. Żądamy od prezydenta, by zostawił go w spokoju.
Happening rozpocznie się w sobotę po festynie organizowanym w centrum. Akcję poprowadzi Leszek Fabiańczyk. - Będą niespodzianki - zapowiada.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?