Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Armia polska przyleci do Białego Boru sterowcem?

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Burmistrz Białego Boru Paweł Mikołajewski gorąco popiera plany wojska
Burmistrz Białego Boru Paweł Mikołajewski gorąco popiera plany wojska Rajmund Wełnic
Wojsko chce kupić ziemię w gminie Biały Bór, aby ulokować tam posterunek obrony przeciwlotniczej w nowatorskiej technologii. To także szansa dla samorządu.

- To potwierdzona informacja, przedstawiciele armii rozmawiają z właścicielami działek w pobliżu Sępólna Wielkiego na temat zakupu kilkudziesięciu hektarów ziemi – mówi Paweł Mikołajewski, burmistrz Białego Boru, który co prawda nie ma żadnego wpływu na losy transakcji, bo to tereny prywatne, ale z całych sił jej kibicuje.

Wojsko zamierza bowiem kupić w gminie około 60 hektarów, na której chce ulokować nową jednostkę, całkowicie nowego rodzaju obrony przeciwlotniczej. Chodzi o tzw. posterunek aerostatowy – więcej o nim poniżej. – Sępólno Wielkie to najlepsza lokalizacja, ale gdyby tam natrafiono na przeszkody, to wojsko ma alternatywną w okolicach wsi Kołtki, także w naszej gminie – mówi burmistrz. Z informacji mu przekazanych na wykupionym terenie stacjonować będzie oddział obrony przeciwlotniczej obsługujący aerostat – coś w rodzaju nowoczesnego sterowca na uwięzi, na którym znajdą się urządzenia radiolokacyjne. – Posterunek wymaga około stu osobowej obsługi, żołnierzy, zabezpieczenia itp.. – Paweł Mikołajewski ma nadzieję, że część z nich może zamieszkać w gminie, do kasy której wpłyną także podatki płacone przez armię.

Cóż to takiego posterunek aerostatowy? Podpieramy się artykułem Jakuba Palowskiego z defence24.pl, portalu zajmującego się sprawami obronności. Informuje on, że Wojsko Polskie chce kupić system rozpoznania przestrzeni powietrznej i obszarów morskich na aerostatach. Inspektorat Uzbrojenia oficjalnie już ponad rok temu informował o chęci prowadzenia tzw. dialogu technicznego w tej sprawie. To oznacza negocjacje z firmami, które taki sprzęt mogą nam dostarczyć, bo Polska go sama nie produkuje.

Jaka jest główna zaleta radiolokacji w aerostacie? Zasięg. Naziemne radary wykrywają samoloty, rakiety i inne potencjalne zagrożenia zwykle w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. To spory problem, delikatnie mówiąc, zwłaszcza, że polska armia będzie miała wkrótce amerykańskie rakiety Patriot, a jak im wskazać potencjalny cel, gdy wrogie pociski lub samoloty są tak blisko? Polska nie posiada satelitów szpiegowskich i samolotów w rodzaju słynnych AWASC, więc trzeba szukać tańszych i dostępnych sposobów wczesnego ostrzegania.

Tymczasem system na aerostacie znajdującym się na wysokości nawet 4 kilometrów ma zasięg nawet kilkuset kilometrów w wypadku celów powietrznych i około 200 w wypadku pojazdów.

Badania nad takimi systemami prowadzą Stany Zjednoczone, które już od lat 70. wykorzystują je do wykrywania naruszeń przestrzeni powietrznej i wód terytorialnych ma je już na wyposażeniu armia izraelska.

Nasza armia chciałaby, aby system, którego składowa miałaby się znaleźć pod Białym Borem, służył także wykrywaniu i zwalczaniu wrogich jednostek nawodnych i wskazywaniu celów Morskiej Jednostce Rakietowej.

POLECAMY:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!