MKTG SR - pasek na kartach artykułów

AZS Koszalin znowu pokonany

(jak)
Koszykarze AZS Koszalin po raz siódmy walczyli w Ostrowie Wielkopolskim o punkty i siódmy raz zeszli z boiska pokonani.

Marną pociechą jest, że była to najniższa porażka w historii ich występów na parkiecie Stali.

Tak jak pierwszy mecz z Turowem, tak i wczorajsze spotkanie akademicy rozpoczęli katastrofalnie. Po kilku minutach gry było 16:2 dla "Stalówki". Z rozgrywaniem nie radził sobie debiutant Smith, który w pierwszej kwarcie zaliczył 3 straty. Amerykanin chętnie rzucał na kosz, ale z marnymi efektami.

W 8. min przewaga miejscowych wynosiła 15 pkt (26:11) po trójce Jovanovica. Dopiero wtedy koszaliński zespół zabrał się do gry. Pierwszą trójkę w sezonie trafił Arabas, punktowali Mojica i Bradford. W 12. min przewaga gospodarzy stopniała do 5 pkt, a po kolejnych czterech minutach gry, za sprawą Bradforda na tablicy pojawił się wynik remisowy 35:35.

Dodać trzeba, że chwilę wcześniej trójkę trafił młodzieżowiec Diduszko. Wynik oscylował wokół remisu do 20. min. Wtedy to Łuszczewski z osobistych zapewnił prowadzenie 41:39. Remis na przerwę zapewnił Stali Rivera.

Przez całą trzecią kwartę i większą część czwartej żaden zespół nie był w stanie uzyskać przewagi większej niż 2-3 punkty. Gdy w 31. min Nievas zapewnił swojej drużynie przewagę 3 "oczek", natychmiast trójką odpowiedział Mojica. Do 36. min oba zespoły "przerobiły" prawie wszystkie możliwe wyniki remisowe.

Po kolejnym trafieniu Bradforda AZS prowadził 72:70. W odpowiedzi wyrównał Rivera, a później kluczowe dla losów meczu punkty zdobywał Okafor. Najpierw Nigeryjczyk zaliczył akcję 2+1 (faul Smitha przy rzucie), a następnie - po stracie i faulu Bradforda - dołożył dwa osobiste. Na 3 min przed końcem spotkania Stal miała 5 pkt przewagi (77:72) i nie dała jej sobie wyrwać. W końcówce gospodarze grali konsekwentnie pod kosz, licząc na faule koszalinian. Wysocy zawodnicy zdobywali punkty, bądź po przekroczeniu przepisów wykonywali rzuty osobiste. Skończyło się na 9 pkt różnicy.
- Wasz nowy nabytek zapewnił nam zwycięstwo - komentowali po meczu kiepski występ Smitha gospodarze. Trudno jednak zrzucać winę za porażkę wyłącznie na debiutanta. W drugim meczu z rzędu do kosza nie trafił doświadczony Nordgaard (w pierwszej kwarcie zaliczył tzw. airballa). Dalecy od optymalnej formy są Arabas i Reese. Drugi - obok Smitha - nowy zawodnik w zespole Oduok zaliczył epizod (2 minuty).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!