Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS przegrał z Czarnymi. Zagra w gorszej szóstce [wideo]

Łukasz Capar gp24.pl
Chaotyczna, a przede wszystkim zbyt indywidualna gra oraz fatalna postawa na tablicach sprawiły, że Akademicy przegrali w Słupsku 63:71.
Chaotyczna, a przede wszystkim zbyt indywidualna gra oraz fatalna postawa na tablicach sprawiły, że Akademicy przegrali w Słupsku 63:71. Łukasz Capar gp24.pl
Chaotyczna, a przede wszystkim zbyt indywidualna gra oraz fatalna postawa na tablicach sprawiły, że Akademicy przegrali w Słupsku 63:71.

Bardzo ważny dla obu zespołów mecz zaczął się bardzo nerwowo. Po minucie gry pierwsi niemoc, za sprawą Darrella Harrisa, przełamali goście i od tej pory przez kilka minut trwała walka kosza za kosz. Drużyną ze Słupska doskonale dyrygował Derrick Zimmerman, który w tej odsłonie zdobył aż siedem punktów. W zespole z Koszalina punktowała większą liczbą graczy, ale w jego akcjach było dużo przypadku.

Po kilku minutach tę chaotyczną grę gości zaczęli wykorzystywać miejscowi, co i rusz przechwytując piłki i kończąc kontry łatwymi punktami. Akademicy byli przede wszystkim bezradni na deskach, a obwodowi rzadko odnajdowali pod koszem wysokich AZS. W efekcie pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem Czarnych 20:14.

W pierwszych minutach drugiej obraz gry nie uległ zmianie. Gospodarze wykorzystywali ospałość koszalinian na tablicach oraz chaotycznie wyprowadzane ataki i po kilku minutach prowadzili już 11 punktami. Wtedy sygnał do ataku dwiema celnymi trójkami dał LaceDarius Dunn (12 pkt. do przerwy), a pod koszami zaczął straszyć wprowadzony jeszcze pod koniec pierwszej kwarty Cezary Trybański. Prowadzeni przez Krzysztofa Szubargę (9 pkt., 3 as.) goście odrobili straty i wyszli nawet na jednopunktowe prowadzenie.

Wtedy jednak w ich grze znów coś się zacięło, a z drugiej strony rozkręcił się Roderick Trice, który niemal w pojedynkę (13 pkt.) odzyskał kilkupunktowe prowadzenie dla swojego zespołu. Do przerwy Czarni prowadzili z AZS 38:30.

Druga połowa zaczęła się podobnie jak całe spotkanie - od niemocy obu zespołów w ataku. Gospodarze pierwsze punkty zdobyli dopiero po blisko trzech minutach, ale niestety nie wykorzystali tego goście, którzy w tym czasie rzucili zaledwie dwa oczka. Po kilku chwilach znów zaczęła się gra kosz za kosz, ale Akademicy stopniowo dochodzili rywali. W pewnym momencie brakowało im do nich już tylko dwóch punktów. Choć w tym momencie gospodarze ponownie się "zacięli", goście nie potrafili tego wykorzystać.

Przede wszystkim w grze AZS brakowało zespołowości (6 as. przez cały mecz), co skutkowało częstymi akcjami indywidualnymi. Niestety były one zwykle nieskuteczne, a w błędnych decyzjach przodowali zwłaszcza Dunn, Brandwein i Robinson. W walce pod tablicami zupełnie nie radzili sobie koszalińscy podkoszowi. O ile Darrell Harris przynajmniej starał się walczyć (co niestety przypłacił czterema przewinieniami już na początku trzeciej kwarty), to zastępujący go Cezary Trybański spisywał się fatalnie. Brak zgrania z kolegami wciąż było widać po Szubardze, ale ten niedyspozycję w grze zespołowej nadrabiał skutecznymi akcjami indywidualnymi (24 pkt.).

Choć wydawało się, że to wszystko za mało na gospodarzy, ci nie potrafili osiągnąć prowadzenia większego niż 10 punktów, bo sami grali niewiele lepiej od koszalinian. W związku z tym niemal do końca wynik nie był przesądzony, a o ostatecznej wygranej Czarnych przesądzili Trice (17 pkt.) i skuteczny zwłaszcza w czwartej kwarcie Jordan Hulls (14 pkt.).

Tą porażką AZS ostatecznie pozbawił się szans na grę w górnej szóstce i teraz koszalińscy kibice będą oglądali mecze swoich ulubieńców ze słabszymi rywalami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!