Akademicy prowadzili tylko na początku pierwszej kwarty. W połowie było już 18:11 dla gości, którzy do końca tej odsłony utrzymywali 5-8 pkt przewagi. W 14 minucie akademicy zbliżyli się na dwa oczka, ale natychmiast goście odpowiedzieli trójką Witki i osobistymi Edney’a. Po tych akcjach koszaliński zespół stracił rytm gry. Rywale bezkarnie punktowali z dystansu (Witka, Bochno), nie do zatrzymania był Edney. W 17 min zgorzelczanie odskoczyli aż na 14 punktów.
Dwucyfrowa przewaga Turowa utrzymywała się niemal przez całą trzecią kwartę. Dopiero w czwartej AZS zaczął odrabiać straty. W 34 min koszalińska drużyna zbliżyła się na 1 pkt (68:69). Przez kolejne 4 minuty w hali Gwardii oglądano grę na styku, jednak cały czas stroną goniącą byli gospodarze.
Na półtorej minuty przed końcem goście odskoczyli na 4 pkt, a następnie na pięć. Kluczowa była akcja na 18 s przed końcem spotkania. Reese trafił do kosza, ale sędziowie przewinienie (piąte) koszalińskiego skrzydłowego. W odpowiedzi skuteczny Miljković trafił rzuty osobiste, podwyższając prowadzenie gości do 8 pkt (81:73). Na zniwelowanie tej przewagi akademikom zabrakło już czasu.
AZS Koszalin - PGE Turów Zgorzelec 77:83 (18:23, 24:30, 18:16, 17:14)
AZS
: Mojica 25 (2x3, 10 zb.), Reese 19 (1x3), Milicić 13 (1x3, 5 as., 4 str.), Oduok 10, Arabas 2 - Łuszczewski 9 (1x3, 11 zb.), Diduszko 1, Metelski 0, Urbański 0.
Turów
: Miljković 22 (2x3, 5 zb.), Edney 17 (1x3, 6 zb., 4 as.), Daniels 12, Turek 7 (7 zb.), Roszyk 2 - Witka 10 (2x3), Bailey 4, Bochno 3 (1x3), Drobnjak 2 (2 bl.), Harris 2, Stefański 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?