Bananem po jeziorze Trzesiecko. Wakacyjna rozrywka

Na przejażdżkę bananem po Trzesiecku można ruszyć z dwóch miejsc - z plaży wojskowej przy ul. Kilińskiego i pomostu przy wyciągu do nart wodnych. Tam czekają motorówki mogące pociągnąć banana po wodzie. Nie da się ukryć, że urządzenie nie bez kozery nazywa się banan, bo też do złudzenia przypomina ten owoc.

Na szczecineckiego banana może maksymalnie wsiąść osiem osób. Każda z nich otrzymuje kapok i krótki instruktaż, jak się należy zachowywać, po czym można okrakiem siadać na banana i ruszać. Motorówka mknie po wodzie, ale najwięcej radości jest, gdy zrobi gwałtowny skręt. Wtedy nie ma mocnych - wszyscy na pewno znajdą się w wodzie. Frajdy i śmiechu jest wówczas co niemiara.

Przejażdżka trwa około 10 minut. Za taką przyjemność trzeba zapłacić 10 zł od osoby, jeżeli zbierze się cały komplet. Przy połowie obsady cena rośnie do 15 zł.

Po Trzesiecku można też śmigać po specjalnej dmuchanej platformie, również ciągniętej przez motorówkę. To coś w rodzaju pontonu. Ta 10-minutowa przyjemność kosztuje 20 zł. Można się przejechać i na dmuchanym kole (30 zł).

Korzystając z tych atrakcji pamiętajmy o zasadach bezpieczeństwa. Choć wypadki należą do rzadkości, to zawsze lepiej dmuchać na zimne. Niedawno media doniosły o wywrotce banana na morzu, po której jeden z pasażerów dostał kolanem kolegi w plecy i na chwilę stracił władzę w nogach. Generalnie jednak nie ma czego się bać, choć żółty banan znad Trzesiecka szczerzy do nas kły niczym rekin.

Co prawda, tuż obok działa wyciąg do nart wodnych, ale jeżeli ktoś chce spróbować sił w klasycznym narciarstwie wodnym, to ma ku temu okazję. Narciarza może pociągnąć motorówka. 10-minut na nartach wodnych i wakeboardzie kosztuje 40 zł.