Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bandyci zaatakowali biznesmena kwasem. Nowe fakty

Inga Domurat [email protected]
To w tym samochodzie za kierownicą siedział Zbigniew R., gdy zaatakowali do napastnicy i oblali groźnym płynem. Jak bardzo był żrący widać po wypalonej dziurze w skórzanej tapicerce.
To w tym samochodzie za kierownicą siedział Zbigniew R., gdy zaatakowali do napastnicy i oblali groźnym płynem. Jak bardzo był żrący widać po wypalonej dziurze w skórzanej tapicerce. Fot. Radosław Brzostek
Chwile grozy przeżył wczoraj Zbigniew R., świdwiński przedsiębiorca. Gdy wyjeżdżał z domu samochodem, napadło go dwóch mężczyzn i oblało żrącym kwasem.

Była godz. 7.30 rano. Zbigniew R. o tej porze zwykle zaczynał pracę. Wczoraj, tuż po wyjechaniu z garażu i przejechaniu ledwie kilkudziesięciu metrów, na jego drodze stanęło dwóch mężczyzn. Byli ubrani w kombinezony robotnicze, mieli pomarańczowe kamizelki i wyglądali jak pracownicy interwencyjni. Biznesmen odchylił boczną szybę auta.

- Mężczyźni zapytali o wycinkę drzew w parku. Nagle jeden z nich chlusnął w kierowcę żrącą substancją. Najprawdopodobniej był to kwas - relacjonuje Jolanta Tolala, peł-niąca obowiązki rzecznika świdwińskiej policji.

Niebezpieczna ciecz rozlała się się po dolnej części twarzy, szyi i zatrzymała się na klatce piersiowej. Biznesmen miał wiele szczęścia: żrąca substancja ominęła oczy, nie wlała się do nosa. Tylko dlatego nie stracił panowania nad sytuacją. Błyskawicznie ruszył, zaskakując tym kompletnie bandytów. Po ucieczce natychmiast zawiadomił policję. Potem obmył rany w pobliskiej rzece. Po chwili przyleciał śmigłowiec, który odtransportował go do centrum oparzeń w Gryficach.
- Stan pacjenta jest dobry. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi Andrzej Krajewski, ordynator oddziału oparzeń gryfickiego centrum. - Jednak na tę chwilę jest za wcześnie, by dokładnie określić z oparzeniami jakiego stopnia mamy do czynienia. Jak głębokie są rany będziemy wiedzieć za dwa, trzy dni. Niestety, blizny pozostaną - dodaje.

Gdy biznesmenem zajmowali się lekarze, policjanci zatrzymali podejrzewanych o rozbój na nim dwóch mężczyzn. Ci nie zdążyli daleko uciec z miejsca zdarzenia. Obaj mają około 40 lat, nie mieszkają w powiecie świdwiń-skim. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że pochodzą z okolic Kołobrzegu. Wczoraj byli wstępnie przesłuchiwani przez policję. Dziś zajmie się nimi białogardzka prokuratura. - Sprawdzamy motywy działania zatrzymanych. Dla dobra śledztwa nie możemy ujawniać branych pod uwagę hipotez - dodaje Jolanta Tolala.

Nieoficjalnie wiemy, że hipotez jest kilka. Od chęci kradzieży luksusowego mercedesa, po zemstę i działania na zlecenie. Chcieliśmy o całym zdarzeniu porozmawiać ze Zbigniewem R. Niestety, nie odbierał telefonu. - Słyszałem, co się stało i jest mi smutno. Naprawdę współczuję Zbyszkowi. Myślałem, że w Świdwinie możemy czuć się bezpieczni. Niestety, myliłem się - mówi Adam Paprocki, świdwiński przedsiębiorca, który w minionej kadencji ze Zbigniewem R. zasiadał w Radzie Miejskiej. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!