Towarzystwo Koszalińskiej Kolei Wąskotorowej wnioskowało o około 780 tysięcy, dostało 60 procent tej kwoty. Wkład własny Towarzystwa to blisko 100 tysięcy złotych, prócz tego PKP przekazało Towarzystwu szyny. - Pierwotnie mieliśmy zrobić 820 metrów torów, w tej chwili jesteśmy w stanie wykonać 500 metrów, ale będzie to naprawa generalna, z prawdziwego zdarzenia — mówił na spotkaniu z dziennikarzami Paweł Gajdzica. - Postaramy się za tą kwotę zrobić jak najwięcej. Na naszą korzyść działa to, że ceny materiałów nieco spadły.
Kapitalna naprawa całego toru, czyli ponad 20 kilometrów, kosztowałaby kilkadziesiąt milionów złotych — średnio wyremontowanie kilometra to około 1,8 miliona złotych. Towarzystwu udało się obniżyć koszty, bo ma materiały przekazane przez PKP. A koszt materiałów to około 80 procent kosztów całej inwestycji.
Prace zaczną się po podpisaniu umowy, czyli prawdopodobnie za 3 miesiące, czyli już w sezonie wąskotorówki. Jednak kursy są zaplanowane od środy do niedzieli, a prace toczyć się będą w dni kiedy nie ma zaplanowanych.
W 2023 roku z przejazdów koszalińską wąskotorówką skorzystało ponad 20 tysięcy pasażerów.
Towarzystwo czeka też na rozstrzygnięcie kilku innych konkursów. Paweł Gajdzica liczy, że od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i z Urzędu Marszałkowskiego uda się zyskać około 160 tysięcy złotych. Te pieniądze również miałby trafić na naprawy torowe.
Plany Towarzystwa są ambitne. O jednym z nich podczas piątkowej konferencji przypomniał senator Stanisław Gawłowski - to stworzenie muzeum koszalińskiej wąskotorówki w miejscu lokomotywowni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?