Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Belbuk "uwięziony" w wieży szczecineckiego muzeum

(r)
Czy Belbuka przyjdzie nam podziwiać jedynie na zdjęciach?
Czy Belbuka przyjdzie nam podziwiać jedynie na zdjęciach? Fot. archiwum Muzeum Regionalnego w Szczecinku
Stara siedziba muzeum w Szczecinku w wieży św. Mikołaja nie szybko nie będzie ponownie udostępniona zwiedzającym. Nie spełnia bowiem wymogów przeciwpożarowych. Po dobudowaniu do niej galerii handlowej we wnętrzu wieży na dobre "utknął" też posąg bożka Belbubka, jeden z najcenniejszych zabytków.

O problemie najwyraźniej nikt nie pomyślał w chwili, gdy prawie 3 lata temu do XVI-wiecznej wieży św. Mikołaja "doklejono" powstającą wtedy galerię handlową Hosso. Dotyka ona ściany od strony wschodniej, tej z oknami na każdej kondygnacji. Okien nie zamurowano na amen, tylko od strony galerii zabezpieczono miejscami pancernymi szybami lub po prostu zostawiono kawałki ściany. Co nie zmienia faktu, że wydostać się wieży tędy nie sposób, zwłaszcza, że poziomy galerii nie pokrywają się piętrami dawnego muzeum.

Wieża przez kilkadziesiąt lat była siedzibą muzeum, po wyremontowaniu dawnej Szkoły Podstawowej nr 2 w roku 2007, większość zbiorów przeniesiono na ulicę Szkolną. W wieży św. Mikołaja pozostała kolekcja archeologiczna. Sęk w tym, że od 5 lat nikt - poza okazjonalnie wpuszczanymi naukowcami - jej nie oglądał.

Wątpliwe też jest, aby w dającym się przewidzieć czasie wieżę przywrócić zwiedzającym. Chyba, że ktoś zdecyduje się na generalną przebudowę dawnej wieży kościelnej. Szczecineccy muzealnicy nawet specjalnie nie starają się, aby wieżę udostępnić zwiedzającym. Dlaczego? Bo mają świadomość, że wieża nie przejdzie kontroli strażaków.

Już wcześniej wieża muzealna nie spełniała przepisów przeciwpożarowych, ale strażacy przymykali na to oko traktując budowlę, jako obiekt zabytkowy.

- Taką siedzibę muzeum miało od kilkudziesięciu lat, nikt nie wstępował o jej dopuszczenie do użytkowania, więc i my nic nie robiliśmy, a muzeum sobie działało - mówi anonimowo jeden ze szczecineckich strażaków. Główne zastrzeżenia byłyby jednak już wtedy do zbyt wąskiej kamiennej klatki schodowej wiodącej na pierwszą kondygnację, czy do krętych, stalowych schodów na kolejne piętra. Teraz jeszcze dochodzą zablokowane okna.

- Jest duże prawdopodobieństwo, że w obecnym stanie nie wydalibyśmy zgody na użytkowanie wieży do celów muzealnych - przyznaje Adam Serafin, komendant powiatowy PSP w Szczecinku. - Warunki, jakie tam są stanowiłyby stan zagrożenia dla życia, chociażby z powodu przekroczenia długości dojść do wyjść ewakuacyjnych i zbyt wąskiej klatki schodowej.

Jest jeszcze jeden problem. Otóż, gdy w pośpiechu kończono budowę Hosso, nikt nie pomyślał, co ze zbiorami archeologicznymi, które pozostały w wieży. Większość eksponatów jest niewielka gabarytowo i można je bez problemu wynieść. Gorzej z najcenniejszym zabytkiem, czyli z prasłowiańskim bożkiem Belbukiem.

To solidny, ciężki, mierzący około 120 centymetrów, posąg z piaskowca. Bożek "utknął" w gablocie na drugim piętrze. W roku 1980, gdy Joanna Powałka, ówczesna pracownica muzeum, a dziś szefowa Polskiego Towarzystwa Historycznego, "odbiła" Belbuka z koszalińskiego muzeum, wwieziono go do wieży przez okno przy pomocy podnośnika (o burzliwych dziejach bożka napiszemy w jednym wkrótce na historycznych stronach "Głosu Szczecinka"). Nikt nawet nie próbował go taszczyć po krętych schodach z uwagi na ryzyko uszkodzenia cennego zabytku.

Czy dziś jest szansa na wydobycie Belbuka z wieży, zwłaszcza, że nie zanosi się, aby szybko wrócili tu zwiedzający? Może jednak udałoby się go nieść po schodach? - Zdania na ten temat są podzielone - dyplomatycznie odpowiada Jerzy Dudź, dyrektor szczecineckiego Muzeum Regionalnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!