Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co z rozbiórką Związkowca w Koszalinie? Wkrótce ostateczna decyzja

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Wieżowiec wybudowano w 1972 roku jako budynek związków zawodowych, czemu zawdzięcza swoją nieoficjalną nazwę
Wieżowiec wybudowano w 1972 roku jako budynek związków zawodowych, czemu zawdzięcza swoją nieoficjalną nazwę Fot. Radosław Brzostek
Jeden z pierwszych koszalińskich wieżowców straszy swoim widokiem. Wszystko jednak wskazuje na to, że zgoda na jego ostateczną rozbiórkę zapadnie już wkrótce. Jej termin zależy od dokumentacji, którą do końca grudnia ma złożyć w ratuszu właściciel.

Związkowiec - tak potocznie mówi się o opuszczonym już, najwyższym budynku w Koszalinie - stoi pusty od wielu miesięcy. Najemcy opuścili go w sierpniu i wrześniu ubiegłego roku, po tym jak budynek nie przeszedł inspekcji Straży Pożarnej, problemem były m.in. zbyt wąskie klatki schodowe. Właściciel, warszawska spółka BS Invest, miał dwa rozwiązania - budynek przebudować lub rozebrać. Początkowo budynek został wystawiony na sprzedaż za 4,8 miliona złotych. Chętnych nie było. Zapadła decyzja o rozbiórce, a do wydziału architektury i urbanistyki wpłynął wniosek o wydanie zgody na rozbiórkę biurowca i budynku kwiaciarni stojącej na tej samej działce, złożony przez architekta reprezentującego firmę BP Invest.

Urzędnicy zgody jednak nie wydali i zwrócili się do właściciela o dodatkową dokumentację, która we właściwy i szczegółowy sposób opisałaby sposób przeprowadzenia rozbiórki (chodziło o takie zapisy, które dałyby pewność, że wszystko będzie dobrze zaplanowane i przebiegnie bezpiecznie dla otaczających budynków i ich mieszkańców).

Właściciel poprosił o czas do końca tego roku. I wygląda na to, że do końca grudnia zdąży uzupełnioną dokumentację złożyć w ratuszu. - Jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami właściciela i na tyle, na ile możemy to ocenić, to ta dokumentacja wpłynie do ratusza w terminie - zapowiada Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina. Od tej chwili urzędnicy będą mieli miesiąc na wydanie zgody na rozbiórkę. Zapowiadają jednak, że nie będą tyle czekać. - Na pewno nikt tu nie będzie zwlekał z odpowiedzią - zapewnia rzecznik. - Miejsce, gdzie stoi ten znany wieżowiec, to szeroko pojęte centrum miasta i bardzo nam zależy na tym, aby jak najszybciej miejsce to przestało być miejscem, którego koszalinianie muszą się wstydzić. A tak się dzieje teraz, bo pozbawiony okien budynek stoi opuszczony, a to prezentuje się mało ciekawie. Dlatego zaraz po tym, jak dokumentacja do nas trafi i okaże się, że jest właściwie sporządzona, zgoda na rozbiórkę zostanie niezwłocznie wydana. I bardzo liczymy na to, że właściciel nie będzie się ociągał z rozpoczęciem prac - mówi Robert Grabowski. Ujawnia też, że rozbieranie budynku będzie przeprowadzone bez środków burzących, wybuchowych, tylko za pomocą tradycyjnych technik budowlanych, piętro po piętrze (wymaga tego pobliska gęsta zabudowa).

Wiadomo, że gdy Związkowiec zostanie wyburzony, na działce usytuowanej między ulicami Matejki i Zwycięstwa nie powstanie nowy wieżowiec. Plan zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru pozwala na budowę lokali do wysokości 12 metrów, czyli pięciu kondygnacji, z przeznaczeniem na usługi.

Popularna nazwa Związkowiec pochodzi jeszcze z czasów PRL, kiedy obiekt należał do OPZZ. Funkcjonujący dawniej pod nazwą Union Tower budynek, powstał w 1972 roku i zmienił panoramę miasta. Obiekt był siedzibą wielu firm, organizacji i stowarzyszeń, które z biegiem czasu zmieniły siedziby. Przez lata w budynku mieściła się też redakcja „Głosu Pomorza”.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera