Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biało-niebieskie Ustronie Morskie. Dwie twarze jednej imprezy

Piotr Skopowski
Michał Świderski
Ustronie Morskie, to ulubiony wakacyjny kierunek mieszkańców Wielkopolski. Tutaj prężnie działa Nadmorski Fan Club Lecha Poznań, który był organizatorem pierwszego Nadmorskiego Zjazdu Kibiców tego właśnie klubu.

Niedziela była ostatnim dniem imprezy a jej kluczowymi wydarzeniami był przemarsz kibiców przez miejscowość oraz mecz oldbojów "Kolejorza" i Astry Ustronie Morskie, która wspierana była młodymi nadziejami.

Sam przemarsz był co prawda głośny, ale uporządkowany i spokojny. Nie było żadnych ekscesów nie licząc wybuchów petard i odpalanych rac. Maszerującym towarzyszyły kibicowskie przyśpiewki, ale tylko te wychwalające własną drużynę. Wśród kibiców było sporo rodzin i to nierzadko z małymi dziećmi; nikt nie zachowywał się agresywnie. Podobnie było na stadionie Astry, gdzie rozegrano trzy towarzyskie spotkania między zaprzyjaźnionymi drużynami. W najważniejszym z nich Astra pokonała oldbojów Lecha 3:0. Bramki dla zwycięzców strzelili Sławomir Konarski (trener Astry) oraz Jerzy Kołakowski junior (gracz młodzieżowej ekipy Lecha), który zaliczył dwa trafienia. W drużynie Lecha zagrały między innymi takie niegdysiejsze sławy, jak Mirosław Okoński, Dariusz Kofnyt czy Marek Rzepka. Dochód z meczu organizatorzy przeznaczyli dla 14-letniej Justynki z Kołobrzegu, która cierpi na młodzieńcze zapalenie stawów.

Trzydniową imprezę można byłoby zaliczyć do niezwykle udanych, gdyby nie piątkowe i sobotnie libacje tej części kibiców, dla której najważniejsza jest okazja do wspólnego imprezowania. Ci za bazę obrali położony u zbiegu ulic Bolesława Chrobrego, Nadbrzeżnej, Kolejowej i Rolnej klub Malibu. To właśnie tam trwały chóralne śpiewy, odpalanie rac i petard, tłuczenie butelek.

Do Ustronia Morskiego ściągnięto policyjne siły prewencyjne z całego powiatu kołobrzeskiego i nie tylko, które wspierały miejscowych funkcjonariuszy. Sytuacja była napięta, ale na szczęście nie doszło do żadnego poważniejszego incydentu. Duża w tym zasługa sił policyjnych, które nie chcąc drażnić co bardziej krewkich gości z Poznania, wycofały się w głąb ulicy Kolejowej. Ci "bawili się" do samego rana ku rozpaczy okolicznych mieszkańców i turystów.

Krzyki, huk petard, śpiewy towarzyszyły zjazdowi przez cały weekend. Część mieszkańców zastanawia się, czy to dobry pomysł na promocję miejscowości, która w odróżnieniu choćby od bliźniaczego Mielna, słynie jako ciche letnisko dla rodzin z dziećmi. Niektórzy z mieszkańców nie kryją wściekłości na wójta Jerzego Kołakowskiego, który objął imprezę swoim patronatem. Obawiają się, że turyści na długo zapamiętają pijanych kibiców, hałasy, pobite szkło i krążące po miejscowości okratowane wozy policyjne.

Sami turyści przyglądali się kibicom z zaciekawieniem i nie było widać, aby czuli się zagrożeni. Zagadnięci jednak zastanawiali się z niedowierzaniem, skąd pomysł na taki zlot w nadmorskim letnisku? Nikt z nich nie reagował entuzjastycznie na widok kibiców, ale też nie było widać przejawów panicznego lęku. Znaczna część turystów, na wszelki wypadek, omijała jednak szerokim łukiem okolice klubu Malibu.

Czy Nadmorski Zjazd Kibiców Lecha Poznań na trwale wpisze się w kalendarz letnich imprez Ustronia Morskiego? Czy przysporzy miejscowości dodatkowych turystów? Co bardziej zostanie zapamiętane: wspaniała i szczytna impreza na stadionie, czy głośne libacje na ulicach?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!