Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biały Bór: Chłopiec odnalazł się: cały i zdrowy.

mdm
W poszukiwaniach siedmiolatka uczestniczył, m.in. sierż. Piotr Kłos oraz jego podopieczny - pies tropiący Nero.
W poszukiwaniach siedmiolatka uczestniczył, m.in. sierż. Piotr Kłos oraz jego podopieczny - pies tropiący Nero. Marian Dziadul
Dwugodzinne poszukiwania siedmioletniego chłopca, który zaginął w Białym Borze, przyniosły efekt. Policjanci i strażacy odnaleźli go na obrzeżach miasta.

Autystyczne dziecko oddaliło się z placu zabaw, gdzie przebywało z matką, ojcem i ciocią. Było około godziny 15. - Na chwilę straciliśmy go z oczu - tłumaczył nam Nick, ojciec siedmioletniego Jury. - Spacerowaliśmy i nagle nam zniknął.

- Zaraz rzuciliśmy się na poszukiwania - dodała Lila, mama chłopca. - Ale nigdzie go nie było.
Zrozpaczeni rodzice wszczęli alarm. na poszukiwania wyruszyli strażacy i strażnicy miejscy z Białego Boru. Ze Szczecinka przyjechała liczna grupa policjantów, w tym przewodnicy psów tropiących wraz ze swymi pupilami.

- Od nas przyjechało 25 policjantów - powiedział nam insp. Józef Hatała, komendant Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku. - Do tego trzeba doliczyć policjantów z Białego Boru.

Po dwóch godzinach poszukiwań policjanci i strażacy odnaleźli chłopca na obrzeżach miasta, zmierzającego w kierunku wsi Kaliska. Całe i zdrowe przekazali rodzicom.

- Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy brali udział w poszukiwaniach - na miejscu podziękował Nick.

Przestraszony, ale uśmiechnięty Jura wtulił się w ramiona płaczącej ze szczęścia matki.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!