Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biały Bór: murem za Armią Czerwoną

Rajmund Wełnic
Ul. Armii Czerwonej w Białym Borze.
Ul. Armii Czerwonej w Białym Borze. Google Maps
Niemal dokładnie ćwierć wieku pod odzyskaniu przez Polskę wolności większość mieszkańców ul. Armii Czerwonej w Biały Borze opowiedziała się za pozostawieniem nazwy ich ulicy. Samorząd się poddaje, teraz piłeczka jest po stronie parlamentu.

W Koszalinie

W Koszalinie

Ulica Armii Czerwonej została przemianowana 10 sierpnia 1990 roku na ul. Piłsudskiego; to jedna z głównych ulic w mieście. Uchwałę Rady Miejskiej w tej sprawie podpisał przewodniczący rady Ryszard Wiśniewski.

(mas)

- 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm - to słynne zdanie wypowiedziane w telewizji przez aktorkę Joannę Szczepkowską po wyborach sprzed 25 lat przeszło do historii. Okazuje się jednak, że relikty minionej epoki tu i ówdzie mają się całkiem dobrze. W Krosinie (gmina Grzmiąca) jest nadal ulica 22 Lipca (rocznica ogłoszenia przez komunistów Manifestu Lipcowego w 1944 roku), w Szczecinku Bohaterów Stalingradu, w Białym Borze zaś ocalały ulice Żymierskiego (dowódca Wojska Polskiego wkraczającego do Polski z Armią Czerwoną i powojenny minister obrony narodowej) oraz Armii Czerwonej. Przez ćwierć wieku nikt tych nazw nie zmienił, choć próby były.
Spróbował i nowy burmistrz Białego Boru Paweł Mikołajewski przy okazji planowanej wkrótce przebudowy ulicy Armii Czerwonej. Rozesłał ankietę do 52 domów tam ulokowanych i 149 dorosłych mieszkańców z pytaniem, czy są za zmianą nazwy i czy mają jakieś propozycje nowej. - Myślę, że po ostatnich wydarzeniach na Wschodzie to dobry moment, aby odciąć się od niechlubnej historii - mówił nam burmistrz miasta.

Najwyraźniej rozminął się z opiniami mieszkańców, bo przy dość wysokiej frekwencji aż 74 osoby opowiedziały się przeciwko przemianowaniu ulicy Armii Czerwonej, a zmiany chciało tylko 16 osób. Z kilku propozycji nowego patrona najwięcej zwolenników miała Armia Krajowa (4). Pomysł jednak upadł, samorząd nie będzie już do tematu wracał.

Zdumienia nie kryje Włodzimierz Fil, mieszkaniec Białego Boru i działacz tamtejszej licznej mniejszości ukraińskiej, która po ostatnich wydarzeniach na Ukrainie kawałkowanej przez rosyjskiego sąsiada, ma jeszcze mniej powodów, aby miło wspominać Armię Czerwoną. - Dla nas ta nazwa nigdy nie była do przyjęcia i dziwię się, że nie zmieniono jej już dawno - mówi. - Podejrzewam jednak, że nie zwyciężył jakiś sentyment do czerwonoarmistów, ale fakt, że zmiana nazwy ulicy pociągnęłaby za sobą pewne wydatki. Choć też nie jakieś porażające: dowody osobiste i tabliczki na domy opłaca gmina, za nowe dowody rejestracyjne aut i prawa jazdy zgodziłby się zapłacić powiat szczecinecki. Zostają wydatki na zdjęcia, akty notarialne i inne dokumenty. - Tam mieszka wiele starszych osób na emeryturach, dla nich to spory wydatek - Włodzimierz Fil uważa, że, gdyby samorząd pokrył te koszty, to stanowisko mieszkańców byłoby zapewne inne.
- Osoby starsze z natury nie lubią zmian, ale oczywiście nie będziemy forsować ich na siłę - mówi nieco zrezygnowany burmistrz Paweł Mikołajewski.

- Była to już druga próba przemianowania nazw ulic kojarzących się z minioną epoką, kolejnej na razie nie podejmiemy. Wydaje mi się, że musi to być rozwiązane na poziomie parlamentarnym. Jest co prawda ustawa mówiąca o tym, że należy zmienić nazwy kojarzące się z systemami totalitarnymi, ale to martwy przepis, bo nie pociąga żadnych konsekwencji w przypadku pozostawienia takiej nazwy. Rozmawiałem w tej sprawie z posłem Mironem Syczem, reprezentującym m.in. mniejszość ukraińską i on także był zdumiony, że ulica Armii Czerwonej jeszcze funkcjonuje. Obiecał zająć się sprawą, może jeszcze w tej kadencji sejmu znajdzie się większość, która pozwoli uchwalić prawo nakazujące zmianę nazw takich ulic, jak Żymierskiego i Armii Czerwonej.

- Nowego projektu nie trzeba tworzyć, taki już jest złożony, co prawda przez opozycję, ale nie widzę powodów, aby go nie poprzeć - mówi Wiesław Suchowiejko, poseł Platformy Obywatelskiej ze Szczecinka. - Uważam, że te wszystkie osiedla PRL, XXX-lecia PKWN, czy ulica Żymierskiego już dawno powinny zniknąć, a koszty zmian nazw winna wziąć na siebie administracja.

- Koszty to jedno, ale większość ludzi wolała zostać przy starej nazwie z przyzwyczajenia, a po za tym to chyba jedyna taka ulica w Polsce i czymś się wyróżniamy - powiedziała nam jedna z mieszkanek Białego Boru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!