Biznes: Kołobrzeg śni o galeriach handlowych

Plany - choć można wątpić, czy wszystkie będą zrealizowane - są takie: galeria handlowa przy ul. Mazowieckiej, przy ul. Walki Młodych (w miejscu starych Kazamatów), kolejna pod Budzistowem i jeszcze jedna pod Kądzielnem. To oznaczałoby kilkadziesiąt, jeżeli nie kilkaset nowych sklepów.

- I kto będzie w nich kupował? Na starówce puby i sklepy zamykają się, otwierają i tak w kółko. Ludzie nie są w stanie się utrzymać - mówi pani Janina Toruńczyk, właścicielka sklepu z ubraniami na starówce. - Lepiej by pomyśleli, jak dać ludziom pracę. Bez tego nie będą mieli pieniędzy i nie będą kupować.
Samorządowcy jednak zdają się nie podzielać tych wątpliwości i już liczą pieniądze, jakie w przyszłości będą wpływać do miejskiej kasy z podatków.

- Żaden dobry gospodarz nie zrezygnuje z dodatkowych pieniędzy. Tym bardziej, że jeżeli Kołobrzeg nie będzie miał swojej galerii, to wybudują je okoliczne gminy tuż za granicami naszego miasta i pieniądze popłyną nie do naszej, ale do ich kasy - mówi jeden z radnych Platformy Obywatelskiej, który od początku był za budową galerii w Kołobrzegu. - A ryzyko tego, czy interes się powiedzie czy nie i tak spada na przedsiębiorcę, nie na nas.

Podobnie zdaje się myśleć wójt gminy Kołobrzeg Tadeusz Kowalski, który najpierw w 2008 roku nie zgodził się na odrolnienie 27 hektarów ziemi w sąsiedztwie drogi 163 (w kierunku Karlina) pod Budzistowem gdzie miał powstać duży sklep. Teraz pomysł wraca.
- Wcześniej te plany zablokowały wątpliwości dotyczące trasy S6 i S11, które będą przebiegać w pobliżu - mówi wójt Tadeusz Kowalski. - Teraz, gdy się one wyjaśniają, niewykluczone, że budowa tego typu obiektów będzie tam możliwa.

Z kolei galerię w samym centrum Kołobrzegu przy ul. Walki Młodych (w miejscu Kazamatów) chce wybudować koszalińska sieć Sano. Budowa się opóźnia z powodu - jak powiedział nam Sławomir Kuchta, członek zarządu Sano - kryzysu gospodarczego. Ale spółka z planów nie rezygnuje.

- Myślę, że w drugiej połowie roku budowa ruszy - mówi Sławomir Kuchta. - Budynek wysoki na cztery piętra będzie miał w obrysie 800 metrów kwadratowych. To jest około 3 tys. 200 metrów kwadratowych powierzchni handlowej, czyli kilkadziesiąt nowych sklepów.

Kolejna galeria handlowa ma powstać na działce przy ul. Mazowieckiej, którą na ten cel chcą sprzedać władze Kołobrzegu. Ma to być największa galeria w powiecie, gdzie oprócz sklepów znalazłoby się miejsce na kino, kawiarnię czy np. kręgielnię. Planami jej budowy chwalił się podczas kampanii wyborczej w ubiegłym roku Janusz Gromek. I jak na razie konsekwentnie zmierza do celu.
- Rada Miasta podjęła uchwałę w sprawie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego na te tereny - mówi Michał Kujaczyński, rzecznik urzędu miasta. - Dzięki temu wydział gospodarki nieruchomościami może przygotowywać się do ogłoszenia przetargu na sprzedaż działki pod galerię.
Ostatnia lokalizacja dużej galerii to działki pod Kądzielnem, gdzie do budowy obiektu tego typu przymierzają się przedsiębiorcy z Poznania i Niemiec.

- W sumie to jest kilkadziesiąt tysięcy metrów kwadratowych powierzchni handlowej. Czy będą w stanie na siebie zarobić w takim mieście jak Kołobrzeg? Wątpię - mówi Jacek Trzniadło, przedsiębiorca z Kołobrzegu, który ma sklep odzieżowy w koszalińskim Forum. - Problemem jest to, że kołobrzeżanie poza wyjątkami nie są zbyt bogaci. Poza tym wiele marek sklepów, do których jeżdżą klienci, głównie kobiety, nie otwiera z reguły sklepów w miastach poniżej 100 tys. mieszkańców. Wiele osób więc i tak będzie wyjeżdżać na zakupy do Szczecina albo Koszalina.

Baza firm z Twojego regionu