Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biznes spotyka się ze szczecinecką władzą

(r)
Rozmowy ze szczecineckimi biznesmenami dobyły się w hotelu Zieliński.
Rozmowy ze szczecineckimi biznesmenami dobyły się w hotelu Zieliński. Fot. Rajmund Wełnic
Na spotkaniu ze szczecineckimi przedsiębiorcami władze miasta i powiatu przestawiały możliwości rozwoju biznesów i różne formy pomocy, z jakich można przy tym skorzystać.

Burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas nie ukrywa, że do spotkania z lokalnym biznesem skłoniły go krytyczne głosy, jakie padały od przedsiębiorców po niedawnej podwyżce podatku od nieruchomości. - Słyszałem opinie, że nas łupicie, a nic się nie robi, aby wspomóc lokalną przedsiębiorczość - burmistrz przypominał, że za jego7-letnich rządów na rozmaite inwestycje wydano ponad 240 milionów złotych. - To przy budżecie rzędu stu kilkunastu milionów ogromna kwota, z której dużą część wydano na infrastrukturę mającą służyć rozwojowi przemysłu, uzbrojenie strefy ekonomicznej, czy drogi.

Jerzy Hardie-Douglas tłumaczył też, dlaczego miasto musiało głębiej sięgnąć do kieszeni nie tylko przedsiębiorców, ale też mieszkańców. Wyjaśnił, że podatek od nieruchomości to właściwie jedyny filar samorządowych dochodów, na który ratusz ma bezpośredni wpływ. A Szczecinek - jak wszystkie gminy w kraju - w najbliższych latach musi uzyskać korzystny wskaźnik zadłużenia. Słowem - zwiększyć dochody, ograniczyć wydatki, aby móc sięgnąć po unijne dotacje z ostatniego tak korzystnego dla Polski budżetu UE na lata 2014-20.

Pieniądze będą do wzięcia pod warunkiem, że miasto będzie mogło sfinansować wkład własny, a na to potrzeba jest gotówka w budżecie lub zdolność kredytowa. - Każdy z nas chciałby płacić mniejsze podatki, ale te pieniądze są bardzo ważne dla miasta i bardzo mu potrzebne - burmistrz przekonywał, że wzrost opłat dla poszczególnych podatników nie jest dotkliwy, ale w budżecie daje już konkretną kwotę.

Przedstawiciele ratusza zaprezentowali także możliwości inwestowania w uzbrojonej wreszcie ostatecznie strefie ekonomicznej i ulgi, jakie można z tego tytułu otrzymać. Największą - 32-hektarową - działką w strefie jest teren między ulicami Leśną a Waryńskiego. Miasto najchętniej widziałoby tu inwestora z branży meblarskiej, do czego zresztą zabrał się szczecinecki Kronospan, który chce utworzyć klaster meblowy.

- W Mielcu obok naszej fabryki powstał ogromny przemysł meblarski, czego w Szczecinku brakuje - przyznawał szef Kronospanu Krzysztof Aleksandrowicz, który przy okazji nie szczędził gorzkich słów pod adresem ekologów oskarżając ich o "ekoterroryzm". - Nasze niestabilne prawo daje organizacjom możliwość zgłaszania uwag do każdej inwestycji, przez co mogą się one ciągnąć latami - mówił. - Strefa ekonomiczna jest gotowa, ale nie można odstraszać potencjalnych inwestorów.

Nowinką, którą przywieźli samorządowcy ze spotkania z biznesmenami w Danii, jest ich zainteresowanie przenoszeniem swoich interesów do Polski. Ale nie od budując je od podstaw w szczerym polu, ale najpierw do gotowych, najchętniej wynajmowanych hal. Stąd pomysł zebrania oferty szczecineckich firm dysponujących wolnymi pomieszczeniami, czy nawet wybudowania nowej hali pod tego typu inwestorów.

Zanosi się też, że w Szczecinku powstanie w końcu oddział prężnej Północnej Izby Gospodarczej. W regionie zrzesza ona około 1500 firm, które korzystają z różnego rodzaju możliwości promocji, szkoleń, czy pozyskiwania kontrahentów. W Szczecinku jest zaledwie kilku członków PIG. Ale jest szansa, że z pomocą miasta, które chce użyczyć Izbie pomieszczenia, oddział ruszy i będzie mógł pomagać także szczecineckim przedsiębiorcą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty