Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blokada obwodnicy znowu w sądzie

(r)
W sądzie (od lewej) Jacek Pawłowicz, Krzysztof Sobczyk i mecenas Filip Sztukiel.
W sądzie (od lewej) Jacek Pawłowicz, Krzysztof Sobczyk i mecenas Filip Sztukiel. Rajmund Wełnic
Nie widać końca banalnej i prostej zdawałoby się sprawy, jaką było ustalenie, czy letnia blokada obwodnicy Szczecinka zorganizowana przez ekologów z Terry odbyła się zgodnie z prawem.

Kolejna rozprawa odbyła się w czwartek, orzeczenia wciąż nie ma, sąd powołał kolejnego świadka.
Przed sądem stanęli Jacek Pawłowicz i Krzysztof Sobczyk (panowie zgodzili się na publikację swoich danych i wizerunków) z zarządu stowarzyszenia Terra, które w lipcu zorganizowało blokadę obwodnicy. Burmistrz zakazał wtedy zgromadzenia bojąc się, że blokada drogi w szczycie letnich wyjazdów nad morze stworzy zagrożenie dla ludzi i mienia.

Nie zniechęciło to kilkudziesięciu członków i sympatyków Terry, którzy protestowali przeciwko decyzjom marszałka województwa zwiększającym emisję różnych substancji przez fabrykę płyt drewnopochodnych Kronospan. Manifestanci przez ponad godzinę - z krótkimi przerwami - chodzili przez przejście dla pieszych na obwodnicy.

Sprawa o ukaranie organizatorów manifestacji trafiła do sądu na wniosek policji. W szczecineckim sądzie odbyła się właśnie druga już rozprawa. Prawnik obwinionych najwyraźniej zmienił linię obrony. O ile na pierwszej rozprawie starał się dowieść, że ratusz nie powiadomił skutecznie organizatorów o zakazie zgromadzenia, o tyle teraz wszystko wskazuje, iż obrona chce pokazać, że to nie J. Pawłowicz i K. Sobczyk byli organizatorami blokady. I - jeżeli już ktoś ma odpowiadać za organizację zgromadzenia wbrew zakazowi - to na pewno nie oni. Panowie mieli się bowiem zająć jednie kwestiami porządkowymi podczas blokady i dostarczeniem zawiadomień do ratusza i policji.

- Na spotkaniu ustaliliśmy, że to ja będę prowadzić zgromadzenie - zeznawała w sądzie Joanna Pawłowicz, prezes Terry, a prywatnie żona J. Pawłowicza. Gdy w dniu blokady szefowa Terry się rozchorowała i nie mogła przyjść na demonstrację, telefonicznie poprosiła o przejęcie jej obowiązków wiceprezes Małgorzatę Sobczyk, prywatnie żonę K. Sobczyka. I na tę okoliczność sąd zamierza na kolejnej rozprawie na początku grudnia przesłuchać M. Sobczyk. Niewykluczone, że do przesłuchania jednak nie dojdzie, bo pani wiceprezes ma w tym terminie zaplanowany wyjazd rodzinny.

Ostatniej rozprawie, na której zeznawali także synowie państwa Sobczyk, przysłuchiwało się około 20 członków i sympatyków Terry. To obu panom w sklepie rodziców (tu mieści się także siedziba Terry) ratuszowy urzędnik próbował doręczyć zawiadomienie o zakazie zgromadzenia. Synowie pisma jednak nie przyjęli, bo było kierowane do Terry i Jacka Pawłowicza. Wcześniej ten sam urzędnik odwiedzał w domu K. Sobczyka, ale i on odmówił przyjęcia pisma o zakazie zgromadzenia. Nie udało mu się go także doręczyć do domu państwa Pawłowiczów, bo pod nieobecność męża szefowa Terry poprosiła o zostawienie listu w skrzynce lub awiza.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!