Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogusław Sobów, były szef SzLOT-u uniewinniony

(r)
Bogusław Sobów (z prawej, zgodził się na ujawnienie danych i wizerunku) na sali rozpraw sądu w Szczecinku z mecenasem Mirosławem Wacławskim.
Bogusław Sobów (z prawej, zgodził się na ujawnienie danych i wizerunku) na sali rozpraw sądu w Szczecinku z mecenasem Mirosławem Wacławskim. Rajmund Wełnic
Bogusław Sobów, były prezes Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, został uniewinniony w drugim procesie, w którym oskarżono go o nadużycia finansowe.

Wyrok uniewinniający, jaki zapadł w czwartek przed Sądem Rejonowym w Szczecinku, to "odprysk" głównego procesu zakończonego wyrokiem skazującym w grudniu zeszłego roku. Orzeczenie jest nieprawomocne. Przypomnijmy, że ze względów proceduralnych z procesu głównego wyłączono kilka zarzutów dotyczących rzekomych nieprawidłowości w rozliczaniu delegacji służbowych na drobne kwoty. I ich rozpatrzeniem sąd zajął się na odrębnej sprawie.

- Mój klient został uniewinniony, sąd nie stwierdził przestępstwa - mówi obrońca Bogusława Sobowa mecenas Mirosław Wacławski podkreślając, że co prawda w grę wchodziły niewielkie kwoty, ale bardziej chodziło o wykazanie mechanizmów działania, które były podobne jak w pierwszym procesie. A orzeczenia zapadały krańcowo różne.

Dodajmy, że w grudniu były szef SzLOT został w nim uznany winnego wszystkich zarzucanych mu czynów. Skazano go na dwa lata w zawieszeniu na 5 lat i naprawienie wyrządzonych szkód (około 70 tys. zł). Prokurator oskarżył Bogusława Sobowa o liczne oszustwa, jakich miał dopuszczać, głównie przy rozliczaniu delegacji służbowych. Prokuratura zarzucała także byłemu szefowi SzLOT nakłanianie do poświadczenia nieprawdy przez inspektora związku motorowego mającego potwierdzić, że motorówki kupione w Holandii na taksówki wodne nadają się do żeglugi. Z zakupem holenderskich łodzi wiązał się też najcięższy finansowo zarzut oszustwa na kwotę 35 tys. zł i 1,8 tys. zł przy transporcie łodzi do Szczecinka.

Bogusław Sobów i jego obrońca od początku nie zgadzali się z tezami oskarżenia i po wyroku zapowiedzieli odwołanie. Adwokat podkreślał, że wszelkie wątpliwości powinny być rozstrzygane na korzyść oskarżonego. - Otrzymałem już obszerne uzasadnienie wyroku liczące około 70 strony i w tych dniach składam apelację do Sądu Okręgowego w Koszalinie - mecenas Mirosław Wacławski nie ukrywa, że liczy - zwłaszcza w świetle ostatniego wyroku - na zmianę pierwszego orzeczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!