Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boże Narodzenie w szczecineckim hospicjum

(r)
Boże Narodzenie w Szczecinku
Boże Narodzenie w Szczecinku Rajmund Wełnic
Hospicjum kojarzy nam się ostatnim etapem życia, ale paradoksalnie w okresie Bożego Narodzenia nasze myśli powinny krążyć także wokół śmierci. I nadziei. Nadziei na nowe życie, jakie czeka nas po drugiej stronie.

Z pozoru wydawać by się mogło, że święta Bożego Narodzenia najmniej kojarzyć się nam powinny z odchodzeniem, ale nie do końca tak jest. - Rodzimy się, po to, aby umrzeć, a umieramy po to, aby żyć wiecznie, tak jak Chrystus - ksiądz Marek Kowalewski, proboszcz parafii pod wezwaniem świętego Franciszka w Szczecinku powtarza, że każdy dzień życia jest naszym zbliżaniem się do śmieci.

- Cały czas jesteśmy w swoistym adwencie, czyli oczekiwaniu, kiedy ta chwila nadejdzie. Nie mówię tu tylko o liturgii. Czekamy na wypłatę, na mieszkanie, egzamin, ale też i na to spotkanie. Ale nie ma się czego bać, jeżeli ma się czyste sumienie. Bo czegóż tu się bać? Wiecznego weekendu z Panem Bogiem?

Stąd i nawet w dniach, gdy czekamy na narodziny Jezusa, a za oknem solidny już mróz, nie zamierają prace na budowie szczecineckiego hospicjum. Trwają też rozmaite świąteczne akcje charytatywne. Na kiermaszach świątecznych można kupić smakołyki i ozdoby choinkowe, z których dochód trafia na konto budowy. Nawet maluchy z Przedszkola "Krasnoludek" sprzedawały kartki bożonarodzeniowe, aby wspomóc ideę.

Bo bez cienia przesady można powiedzieć, że niemal cały Szczecinek - i nie tylko - zjednoczył się wokół idei hospicyjnej, która siłą rzeczy wiąże nas z przejściem na drugą stronę życia. Mimo mrozu wewnątrz budynku hospicjum - po półtora roku od wbicia pierwszej łopaty gotowego w stanie surowym zamkniętym - przy ulicy Bukowej trwają prace. Jest już ułożona instalacja wodno-kanalizacyjna i gazowa. Pracownicy "wypożyczeni" przez gminę wiejską Szczecinek kładą przewody elektryczne. - Już jest ich ponad 800 metrów, a to nawet nie jedna czwarta - mówi ksiądz Marek, który jednocześnie kieruje stowarzyszeniem hospicyjnym realizującym inwestycję.

Inwestycję, która jest prawdziwym ewenementem, bo niemal w całości powstaje dzięki ofiarności tysięcy mieszkańców Szczecinka i regionu oraz wielu firm i sponsorów. W stowarzyszeniu w styczniu podsumują dotychczasowe wydatki na budowę, ale już dziś wiadomo, że zbliżają się one do 700 tysięcy złotych. - To tylko to, co wydaliśmy w gotówce - mówi ksiądz Marek Kowalewski. - Nie liczę projektu wykonanego za darmo, pracy społecznej wielu osób i firm oraz instytucji, czy ofiarowanych materiałów. Myślę, że w sumie wartość wykonanych prac zbliża się do 2 milionów złotych, choć oczywiście trudno to dokładnie policzyć.

Równie bezcenna jest solidarność, jaką wywołuje wśród nas hospicjum. Przed dwoma laty mieszkańcy powiatu przekazali z odpisów 1 procenta 72 tysiące złotych, w tym już dwa razy więcej. Żadna inna organizacja pozarządowa nie ma takiego wsparcia. Nie sposób też zliczyć różnych, często zupełnie spontanicznych, oddolnych i wzruszających inicjatyw, akcji charytatywnych i zbiórek pieniężnych na ten cel.

- W tym roku przy okazji kwesty w Dniu Wszystkich Świętych przekroczyliśmy symbolicznie granice powiatu, bo wspomogły nas Czaplinek i Złocieniec - ksiądz Marek nie kryje, że odzew społeczny daje mu i innym członkom stowarzyszenia ogromną satysfakcję i motywację do dalszego działania.
Plan na ten rok zakładał, że uda się położyć dach na hospicjum i wstawić okna. Udało się znacznie więcej, ale wciąż do zrobienia jest jeszcze bardzo wiele.

- Fachowcy mówią, że osiągnęliśmy półmetek - dodaje nasz rozmówca. Kiedy finał? Trudno powiedzieć, ale ofiarność wielu ludzi wielkiego serca pozwala mieć nadzieję, że dzień, w którym hospicjum przyjmie pierwszego pacjenta jest już coraz bliżej.

W tym roku kiermasz kartek świątecznych w Przedszkolu "Krasnoludek" przyniósł 1330 złotych. - Korzystając z okazji chciałem na łamach "Głosu" złożyć wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się i przyczyniają cały czas do powstawania hospicjum, serdeczne podziękowania - mówi ksiądz Marek Kowalewski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!