Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budownictwo: Niebezpieczna ruina przy Lechickiej kusi najmłodszych

Cezary Sołowij [email protected]
Nasz fotoreporter bez żadnych problemów dostał się do środka budynku. Jego zdjęcia są dowodem na to, że młodzież zaanektowała sobie to miejsce.
Nasz fotoreporter bez żadnych problemów dostał się do środka budynku. Jego zdjęcia są dowodem na to, że młodzież zaanektowała sobie to miejsce. Fot.Radek Brzostek
- Przy ul. Lechickiej w Koszalinie stoi ogromny, zniszczony budynek, który jest zagrożeniem dla nas i naszych dzieci - zaalarmował nas Czytelnik.

Każdy, kto przejeżdża droga w kierunku Niekłonic zwraca uwagę na niszczejący od wielu lat ogromny budynek. Kiedyś należał do wojska. Wiodła tam nawet bocznica kolejowa. Po transformacjach ustrojowych zaczął popadać w ruinę.

- Proszę was o interwencję - zaalarmował nas Czytelnik. - Mieszkam na ul. Lechickiej 49 a w Koszalinie. Po sąsiedzku mamy zniszczony budynek, były spichlerz. Teren jest ogrodzony, ale są tam liczne dziury w płocie i łatwo się do niego dostać. Po ostatnim gradobiciu, na następny dzień, z betonowego dachu tego budynku, osuwały się dachówki wraz z drewnianymi elementami. Hałas był duży po upadku ze znacznej wysokości - opisywał Czytelnik.

- Często bawią się tam dzieci, bo w bezpośrednim sąsiedztwie powstał budynek, który zasiedliło wiele małżeństw z dziećmi. Może wy sprawicie, że właściciel, usunie resztki bardzo zniszczonego dachu, zanim dojdzie tam do tragedii - prosił Czytelnik. - Czy musi dojść do nieszczęścia, żeby właściciel na których ciąży obowiązek troski o ten obiekt, poczuwali się do obowiązku zabezpieczenia terenu?

- Zainteresowaliśmy sprawą Roberta Grabowskiego, rzecznika koszalińskiego ratusza. Okazało się, że stan prawny tego budynku jest dość skomplikowany.

- Użytkownicy to prywatne osoby, ale grunt należy do skarbu państwa - poinformował nas rzecznik. Powiadomił w takiej sytuacji funkcjonariuszy Straży Miejskiej, którzy sprawdzili te informacje.

- Rzeczywiście, przy bramie są wyjęte trzy słupy. Dzięki temu z łatwością można dostać się na ten teren. Strażnicy potwierdzili, że dach jest dziurawy. Właściwie to jest niemalże w całości pozbawiony dachówek i łatwo dostać się na pierwsze piętro zniszczonego budynku - opisał relację strażników miejskich.

- Ustaliliśmy obecnych właściciel. Zostaną zobowiązani do prawidłowego zabezpieczenia terenu. Jeżeli interwencja Straży Miejskiej nie przyniesie skutku, to powiadomimy również inspekcję budowlaną - obiecał Robert Grabowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!