Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunkier dostał towarzyszy

Rajmund Wełnic
Luftschutzzelle przy szczecineckim bunkrze czekają na montaż.
Luftschutzzelle przy szczecineckim bunkrze czekają na montaż. Rajmund Wełnic
Muzeum Wału Pomorskiego w szczecineckim bunkrze wzbogaciło się o kolejne zabytkowe obiekty – tym razem w poniemieckie schrony przeciwlotnicze.

Pięć tzw. Luftschutzzelle, czyli betonowych, przenośnych schronów, trafiło do bunkra B-Werk w Szczecinku ze szczecińskiej fabryki kabli Załom w Szczecinie. Z niemieckiego nazwę schronu można przetłumaczyć, jako cela przeciwlotnicza i taką dokładnie rolę spełniało podczas wojny. Stosunkowo niewielkie konstrukcje (wykonywano je także z metalu, który jednak w wojennej gospodarce niedoboru był towarem deficytowym) produkowano na masową skalę w nękanej dywanowymi nalotami III Rzeszy.

Luftschutzzelle mogły pomieścić od jednej do trzech osób, a stawiano je najczęściej przy celach nalotów – zakładach przemysłowych lub stacjach kolejowych. – Nasz kolega zauważył, że z terenu fabryki Załom, w której w czasie wojny produkowano silniki do samolotów Junkers, demontowane są i wywożone oryginalne Luftschutzzelle – mówi Piotr Letki, szef Stowarzyszenia Jazda 4X4, które opiekuje się szczecineckim bunkrem. – Trafiłyby do kruszarki, ale kierownictwo firmy zgodziło się je przekazać nam, za co bardzo dziękujemy. Przywiezione schrony są dwóch typów, jeden z ostro zakończoną kopułą tzw. ołówek, drugie z bardziej płaską. Te pierwsze przypominają nieco kopuły obserwacyjne, jakie były na Wale Pomorskim.

Teraz będą stanowiły jedną z atrakcji militarnego skansenu wojskowego, jako powstał wokół Muzeum Wału Pomorskiego w Szczecinku. – Ustawimy, je jako coś w rodzaju witaczy – mówi Piotr Letki. Przypomnijmy, że głównym obiektem skansenu jest wielki bunkier B-Werk, odrestaurowany i oczyszczony przez miłośników historii ze Stowarzyszenia Jazda 4X4. Wewnątrz jest ekspozycja poświęcona czasom II wojny światowej, a wokół m.in. odtworzone transzeje i okopy, niewielkie, przenośne bunkry żelbetowe zwane tobrukami, przeciwpancerne „jeże”, czy uzbrojenie pozyskane ze zlikwidowanej parafii garnizonowej w Szczecinku – czołg T-34 i działa różnego rodzaju. Stowarzyszenie ma także plany – przygotowane przez studentki architektury z Krakowa – urządzenia znacznie bardziej rozległego muzeum. Na razie zwiedzających przyciąga nie tylko sam bunkier i wystawy, ale także inscenizacje walk odtwarzane przez grupy rekonstrukcyjne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!