Burmistrz o Kronospanie (zobacz film)

Po ubiegłotygodniowej konferencji prasowej w Kronospanie, wczoraj z dziennikarzami spotkał się burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas. Miał odpowiedzieć, co miasto robi w sprawie gorących ostatnio wydarzeń wokół tej firmy.

- Chcemy dokładnie zbadać zakład pod kątem uciążliwości dla mieszkańców - mówił burmistrz i dodawał, że ze strony miasta nie będzie przyzwolenia na najdrobniejsze nawet uchybienia.
Jako przykład na to, że fabryka płyt wiórowych może działać w mieście, burmistrz podawał Salzburg w Austrii, gdzie jest jeden z zakładów Grupy Krono. Stamtąd pochodzi m.in. Peter Kaindl, właściciel całego holdingu i z nim burmistrz chciałby się spotkać, aby ten zrozumiał racje mieszkańców Szczecinka chcących czystego środowiska.

Najgłośniejsza obecnie sprawa, o której już informowaliśmy, to wywiezienie na teren firmy przy ulicy Leśnej ton czarno-siwej substancji. Według Kronospanu to materiał pod wyrównanie terenu: ziemia z wykopów, piasek z sortowania drewna i spalania pyłu. Są tam jednak także trociny, które w fabryce tłumaczą utwardzaniem rozmiękłej ziemi.

Według miasta to jednak nielegalne składowisko odpadów: - Nawet jeżeli to czysta ziemia z wykopów pod halę, to także jest odpad, na który trzeba mieć pozwolenie na składowanie - mówił Jerzy Hardie-Douglas. Oznajmił, że wyda decyzję nakazującą ich wywiezienie.
Dodajmy, że część tego co już przywieziono Kronospan zabrał z powrotem, a obecnie spychacze wyrównują teren przy Leśnej.

Ważą się także losy elektrociepłowni na biomasę, którą firma chce zbudować, a przeciwko której petycję podpisało kilka tysięcy mieszkańców Szczecinka. Ratusz wydaje w tej sprawie tzw. decyzję środowiskową, która otwiera drogę do inwestycji. Opiniuje ją przy tym sanepid (na razie dwukrotnie negatywnie), a uzgadnia Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

- Czekamy na uzgodnienie lub jego brak - wyjaśniała Danuta Kowalska z ratusza. Wszystko może potrwać, bo planuje się m.in. powołania ekspertów, którzy ocenią raport oddziaływania na środowisko przedłożony przez Kronospan.

W ratuszu nie chcą nawet słyszeć o tym, aby w elektrociepłowni spalać hałdę, która w latach 90. wyrosła przy Kronospanie, choć ten przekonuje, że to czysta biomasa. - Nazywają to przejściowym magazynem na biomasę - zdaniem burmistrza trafiały tam też ścieki z zakładu.

W hałdzie pojawiła się ostatnio wyrwa. - Są listy przewozowe z kolei, że to wynik wywiezienia 13 tys. ton do elektrowni pod Koninem - mówił Jerzy Hardie-Douglas. Pracownicy ratusza sprawdzą obecnie, czy pociągi faktycznie tam jeździły. Sam pomysł spalenia hałdy z dala od Szczecinka burmistrz uważa za dobry, byle odbyło się to w zgodzie z przepisami.

Udało się też najpewniej zidentyfikować źródło charakterystycznego słodkawo-kwaśnego zapachu, który doprowadza mieszkańców Szczecinka do rozpaczy, gdy zawieje od strony firmy.
- Byliśmy na terenie zakładu i pokazano nam dwa emitery z tzw. mokrego odpylania płyt MDF, które - jak nam przyznano - już na etapie projektu wykonano źle - powiedział burmistrz. Według jego słów szefowie Kronospanu mają szybko ściągnąć "nowe rozwiązania z Niemiec", aby tę jedną z największych uciążliwości wyeliminować.