Cena oszczędności

W Koszalinie bank chce sprzedać swoją nieruchomość przy ul. Morskiej i siedmiopiętrowy budynek przy alei Armii Krajowej. Ten drugi zna chyba każdy. Żółty wieżowiec widać przecież jak na dłoni, na przykład patrząc z dworca PKP i PKS. To on jest właśnie do wzięcia. Obiekt ma blisko 5 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. BGŻ jest jednak właścicielem połowy z tego. Chce się go pozbyć, bo... - Bo się rozrastamy - zaskakuje nas odpowiedzią Kamila Wichowicz z marketingu centrali BGŻ w Warszawie. - Praktyka jest teraz taka, że pozbywamy się po prostu własnych nieruchomości. Wolimy wynajmować lokale od kogoś.
Czy to oznacza, że BGŻ przy al. Armii Krajowej zniknie? Raczej nie. Według naszych informacji bank sprzeda swoją nieruchomość, a od nowego właściciela będzie jedynie wynajmował pomieszczenia. Cena? Jest nieustalona. - Sprzedaż nieruchomości w banku BGŻ odbywa się na zasadzie konkursu ofert. Zgodnie z obowiązującymi w naszym banku procedurami, osoby lub firmy zainteresowane kupnem prosimy o składanie ofert w zamkniętych kopertach, oznaczonych napisem "OFERTA" - odpowiada K. Wichowicz. A wtedy już specjalna komisja ustali, czy cena jej się podoba i czy można sprzedawać.
Do wzięcia jest też pusty już obiekt BGŻ przy ul. Morskiej w Koszalinie oraz siedziba BGŻ przy ul. Lipowej w Białogardzie. Ten ostatni budynek ma tylko 140 metrów kwadratowych powierzchni. Mieści się jednak niemal w centrum miasta. Jego cena może być więc wysoka.
Ostatnią z nieruchomości BGŻ do wzięcia jest ta w Kołobrzegu. Z tego miasta też jednak - zapewniają nas w centrali - bank się nie wynosi. Panie w okienkach i bankomaty nadal będą więc funkcjonowały.