Sprawa wywołała sporą sensację w niewielkiej Grzmiącej, gdzie każdy zna każdego – oto na przełomie roku wójt gminy najpierw zwolnił Jadwigę Kasztelan, aby po dwóch tygodniach znowu ją zatrudnić na tym stanowisku. Wygląda dziwnie? Zapewne, zwłaszcza, że w gminie gruchnęła wiadomość, że wszystko ma związek z akcją Centralnego Biura Antykorupcyjnego, co zrodziło zrozumiałe plotki.
O wyjaśnienia poprosiliśmy wójta Tadeusza Hajkowicza: - Zrobiłem tak, bo nie widziałem żadnego powodu, aby tak nie zrobić – mówi. – Biorę to na siebie, podszedłem do sprawy po ludzku, ale i doceniając stan biblioteki i jej filii, zaangażowanie pani dyrektor i jej wkład w gromadzenie księgozbioru, czy pozyskiwanie dotacji na działalność biblioteczną.
Co się stało? Wójt wyjaśnia, że w roku 2013 szczecineckie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zaczęło nakłaniać – często pod groźbą zakręcenia kurka – lokatorów budynków wielorodzinnych do rozliczania się ze zużytej wody i ścieków na podstawie wodomierza głównego, a nie liczników indywidualnych. O sprawie pisaliśmy wielokrotnie, bo wywoływała wielkie kontrowersje – w rezultacie zmian należało bowiem rozliczyć różnicę w zużyciu i podzielić dopłaty między mieszkańców. Często w budynkach, gdzie na terenach wiejskich nie było nawet założonych wspólnot mieszkaniowych. Opór – nie tylko we wsiach gminy Grzmiąca – był ogromny.
- Ówczesne władze gminy namówiły Jadwigę Kasztelan, aby założyła działalność gospodarczą i w jej ramach to ona rozliczała wodę w kilku blokach na podstawie umowy zbiorczej z PWiK – mówi Tadeusz Hajkowicz. Zadanie było mało wdzięczne (część lokatorów nie płaciła, trzeba było odcinać wodę, rozliczać) i raczej mało dochodowe, ale przynajmniej nie było groźby pozbawienia wody całych budynków. – W urzędzie gminy panią Jadwigę zapewniano, że nie ma żadnego problemu, że wszystko jest zgodne z prawem i może rozliczenia prowadzić, na co zresztą jest opinia prawna radców prawnych urzędu – zapewnia wójt i dodaje, że mimo to szefowa biblioteki chciała jesienią 2014 roku wycofać się z tej działalności. – Ale nakłoniono ją, aby tego nie robiła, bo znowu będą problemy z rozliczaniem wody.
Problemy, a jakże, zaczęły się, ale innego rodzaju. W lecie zeszłego roku, już po wyborach i zmianie władzy, sprawą zainteresowało się CBA, które zgłosiło się do Jadwigi Kasztelan. – Z pisma, jakie dostałem od nich wynikało jasno, że pracownik samorządowy na stanowisku kierowniczym nie może prowadzić działalności gospodarczej, koniec, kropka – mówi Tadeusz Hajkowicz. – CBA zażądało, abym dostosował się do przepisów, co wiąże się z koniecznością rozwiązania umowy o pracę ze skutkiem natychmiastowym. Wójt mówi, że próbował jeszcze z CBA polemizować, wyjaśniać, podpierając się m.in. wspomnianą opinią, ale nie na wiele się to zdało. – 16 grudnia wypowiedziałem więc umowę i 4 stycznia popisałem nową, z pełną świadomością tego co robię, że dyrektorkę spotkała niesprawiedliwość – dodaje Tadeusz Hajkowicz.
- Moje dodatkowe zajęcie nie kolidowało absolutnie z pracą w bibliotece, wykonywałam je po godzinach pracy i nie czuję, żeby robiła coś niezgodnego z prawem, zwłaszcza, że miałam stosowną opinię prawną – mówi Jadwiga Kasztelan. – Gdybym jej nie miała, na pewno w ogóle bym w to nie wchodziła.
Popularne na gk24:
- Śmiertelny wypadek na trasie Płoty - Karlino [zdjęcia]
- W województwie zachodniopomorskim dzieci rodzi się za mało
- Zmiany w karnetach w aquaparku. Czytelnik zauważył błąd
- Ceny paliw w Kołobrzegu. Janusz Gromek wysyła protest w tej sprawie
- Wójtowie i burmistrz powiatu kołobrzeskiego odeszli z PO
- Gawex Media ze Szczecinka na liście "Forbesa"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?