Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centralne Biuro Antykorupcyjne w bibliotece w Grzmiącej

Rajmund Wełnic
Biblioteka z Grzmiącej
Biblioteka z Grzmiącej Rajmund Wełnic
Po akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego wójt Grzmiącej zwolnił – i zaraz potem ponownie zatrudnił – szefową gminnej biblioteki.

Sprawa wywołała sporą sensację w niewielkiej Grzmiącej, gdzie każdy zna każdego – oto na przełomie roku wójt gminy najpierw zwolnił Jadwigę Kasztelan, aby po dwóch tygodniach znowu ją zatrudnić na tym stanowisku. Wygląda dziwnie? Zapewne, zwłaszcza, że w gminie gruchnęła wiadomość, że wszystko ma związek z akcją Centralnego Biura Antykorupcyjnego, co zrodziło zrozumiałe plotki.
O wyjaśnienia poprosiliśmy wójta Tadeusza Hajkowicza: - Zrobiłem tak, bo nie widziałem żadnego powodu, aby tak nie zrobić – mówi. – Biorę to na siebie, podszedłem do sprawy po ludzku, ale i doceniając stan biblioteki i jej filii, zaangażowanie pani dyrektor i jej wkład w gromadzenie księgozbioru, czy pozyskiwanie dotacji na działalność biblioteczną.

Co się stało? Wójt wyjaśnia, że w roku 2013 szczecineckie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zaczęło nakłaniać – często pod groźbą zakręcenia kurka – lokatorów budynków wielorodzinnych do rozliczania się ze zużytej wody i ścieków na podstawie wodomierza głównego, a nie liczników indywidualnych. O sprawie pisaliśmy wielokrotnie, bo wywoływała wielkie kontrowersje – w rezultacie zmian należało bowiem rozliczyć różnicę w zużyciu i podzielić dopłaty między mieszkańców. Często w budynkach, gdzie na terenach wiejskich nie było nawet założonych wspólnot mieszkaniowych. Opór – nie tylko we wsiach gminy Grzmiąca – był ogromny.

- Ówczesne władze gminy namówiły Jadwigę Kasztelan, aby założyła działalność gospodarczą i w jej ramach to ona rozliczała wodę w kilku blokach na podstawie umowy zbiorczej z PWiK – mówi Tadeusz Hajkowicz. Zadanie było mało wdzięczne (część lokatorów nie płaciła, trzeba było odcinać wodę, rozliczać) i raczej mało dochodowe, ale przynajmniej nie było groźby pozbawienia wody całych budynków. – W urzędzie gminy panią Jadwigę zapewniano, że nie ma żadnego problemu, że wszystko jest zgodne z prawem i może rozliczenia prowadzić, na co zresztą jest opinia prawna radców prawnych urzędu – zapewnia wójt i dodaje, że mimo to szefowa biblioteki chciała jesienią 2014 roku wycofać się z tej działalności. – Ale nakłoniono ją, aby tego nie robiła, bo znowu będą problemy z rozliczaniem wody.

Problemy, a jakże, zaczęły się, ale innego rodzaju. W lecie zeszłego roku, już po wyborach i zmianie władzy, sprawą zainteresowało się CBA, które zgłosiło się do Jadwigi Kasztelan. – Z pisma, jakie dostałem od nich wynikało jasno, że pracownik samorządowy na stanowisku kierowniczym nie może prowadzić działalności gospodarczej, koniec, kropka – mówi Tadeusz Hajkowicz. – CBA zażądało, abym dostosował się do przepisów, co wiąże się z koniecznością rozwiązania umowy o pracę ze skutkiem natychmiastowym. Wójt mówi, że próbował jeszcze z CBA polemizować, wyjaśniać, podpierając się m.in. wspomnianą opinią, ale nie na wiele się to zdało. – 16 grudnia wypowiedziałem więc umowę i 4 stycznia popisałem nową, z pełną świadomością tego co robię, że dyrektorkę spotkała niesprawiedliwość – dodaje Tadeusz Hajkowicz.

- Moje dodatkowe zajęcie nie kolidowało absolutnie z pracą w bibliotece, wykonywałam je po godzinach pracy i nie czuję, żeby robiła coś niezgodnego z prawem, zwłaszcza, że miałam stosowną opinię prawną – mówi Jadwiga Kasztelan. – Gdybym jej nie miała, na pewno w ogóle bym w to nie wchodziła.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!