Ceny w skupach wysokie, teraz wszystko zależy od pogody

Padało i padało, aż wreszcie kilka słonecznych dni na początku tygodnia wystarczyło, by kombajny wyjechały na pola. Koszą jęczmień ozimy i rzepaki. Później przyjdzie kolej na pszenicę, żyta i jęczmień - mówi Roman Błaszczyk, szef Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej na powiat sławieński, który w miniony wtorek zaprosił gospodarzy na forum rolnicze.

Spotkanie tuż o progu żniw przyciągnęło kilkudziesięciu gospodarzy, którzy mogli zapoznać się nie tylko z aktualnymi cenami skupu, ale także z ofertą banków i firm działających w branży spożywczej.
- W maju była susza, a w pierwszej połowie lipca praktycznie nie było dnia bez deszczu - mówili gospodarze, którzy narzekali, że wielu z nich nie mogło wyjechać na zbyt grząskie jeszcze pola.
- Ostatnie dni są dużo lepsze, ale wszystko nadal zależy od pogody. Jeśli się utrzyma, to żniwa nie powinny być złe. Można obawiać się jedynie o jakość zboża, czy wszystko utrzyma się w wymaganych parametrach - podkreśla Roman Błaszczyk.

- Wszystko gotowe do zbiorów. Pozostało nam tylko modlić się o pogodę -dodaje z kolei wójt gminy Darłowo Franciszek Kupracz. - O tych wielkich producentów to się nie martwię, bo oni sobie poradzą, nawet na gąsienicach wyjadą na pola. Ale mam nadzieję, że każdy, nawet najmniejszy rolnik zdąży zebrać zboże zanim załamie się pogoda - dodaje wójt.

Najwięcej w tym sezonie rolnicy zasiali pszenicy ozimej - ponad 6 tysięcy hektarów w powiecie sławień-skim i pszenicy jarej - ponad 5 tysięcy hektarów. Blisko 4 tysiące to rzepak, żyto i owies - ponad 3 tysiące.
Ceny w skupach są bardzo dobre i mają jeszcze pójść w górę. Za pszenicę spożywczą już przekraczają w niektórych punktach tysiąc złotych za tonę. - Pytanie tylko co z tego, skoro jednocześnie utrzymują się wysokie ceny nawozów. Nikt rolnikowi zarobić nie da, wszędzie tylko patrzą, żeby nam jakoś podebrać- denerwuje się jeden z rolników z gminy Malechowo.

Ruch w skupach już powoli się zaczyna, ale największe dostawy spodziewane są w przyszłym tygodniu.
- Na papierze to wszystko zawsze wygląda bardzo dobrze. Niektórzy proponują nawet wysłanie zboża do Niemiec. Później przysyłają odpowiedź czy się nadaje. Czekają nas różne cyrki - mówi wójt Kupracz.
Szacunki Ośrodka Doradztwa Rolniczego pokazują, że plony z pszenicy ozimej mają sięgać 44 kwintali na hektar, pszenicy jarej 35 kwintali.

- W zbożach pojawiły się już porosty. Wszystko okaże się więc tak naprawdę "w praniu" - mówią pracownicy Ośrodka Doradztwa Rolniczego, którzy nie chcą na razie prognozować, czy plony będą wyższe niż przed rokiem.