Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał wejść do koszalińskiego sądu, został poturbowany przez ochroniarzy [wideo]

Monitoring SO w Koszalinie
To kadr z interwencji ochrony wobec Andrzeja Wiśniewskiego.
To kadr z interwencji ochrony wobec Andrzeja Wiśniewskiego. Monitoring SO w Koszalinie
Czy sądowa ochrona ma prawo nas legitymować i przeszukiwać? Spór fatalnie skończył się dla Andrzeja Wiśniewskiego z Koszalina. Rzecz stała się kilka lat temu w sądzie w Koszalinie, ale mężczyzna wciąż walczy o swoje racje. Wideo z monitoringu cz. 1. Wideo z monitoringu cz. 2.

Siła argumentów kontra argument siły

W kwietniu 2010 r. Andrzej Wiśniewski miał rodzinną sprawę przed Sądem Okręgowym w Koszalinie. - Przyszedłem złożyć dokumenty do biura podawczego i kiedy ochrona chciała mnie zrewidować po prostu ją zignorowałem i wszedłem - opowiada.

Według niego sąd jest instytucją publiczną, więc każdy może do niego wejść i w nim przebywać. - A już na pewno nie ma prawa przeszukiwać nikogo prywatna ochrona, która nie ma uprawnień służb mundurowych - podkreśla.

Pracownicy ochrony uznali jednak inaczej i popędzili za petentem, każąc mu zawrócić. Ten wyłożył im swoje i ich prawa, ale nie poskutkowało. - Potem trzykrotnie mnie popchnęli, choć nie stanowiłem żadnego zagrożenia. Więc i ja w obronie koniecznej odepchnąłem jednego z nich. Nikt jednak nikogo nie uderzył - zapewnia.

Po krótkiej przepychance obie strony się uspokoiły i Andrzej Wiśniewski wszedł do biura podawczego. - Skoro wcześniej uznali, że mogę być zagrożeniem, to przynajmniej jeden powinien był ze mną zostać, a pozostali, mając wątpliwości, wezwać policję dla dalszych czynności - dziwi się.

Ochroniarze jednak o nim nie zapomnieli i kiedy z biura podawczego skierował się pod salę sądową, ponownie go zatrzymali i wywlekli do holu wejściowego. Tam obalili i skuli kajdankami. - Wtedy też otrzymałem cios od jednego z chroniarzy, który złamał mi nos - twierdzi mężczyzna.
Zajście nagrały sądowe kamery, z których zapis możecie Państwo obejrzeć na stronie www.gk24.pl. Niestety nagrania są bez dźwięku, więc nie wiadomo co obie strony mówiły. Nie widać także momentu uderzenia, bo część ochroniarzy ustawiła się tak niefortunnie, że częściowo... zasłonili widok z dwóch kamer.

Kiedy nazajutrz Andrzej Wiśniewski przyszedł do sądu na wyznaczony termin rozprawy, przy wejściu czekał już na niego patrol interwencyjny. Mimo to powtórzył działania z dnia poprzedniego - odmówił okazania wezwania i poddania się kontroli, a gdy tylko minął bramkę, ochroniarze na niego ruszyli. Wystraszył się i zaczął uciekać w głąb budynku.

Na monitoringu widać, że mężczyzna wyciąga ręce w kierunku ścigających go ochroniarzy i coś do nich mówi. Po chwili jednak zostaje powalony. Świadkiem tych wydarzeń był brat Andrzeja Wiśniewskiego, który chciał mu pomóc. Podszedł do ochroniarzy z "pokojowym gestem" i prosił ich o zaprzestanie interwencji, ale i jego brutalnie obezwładniono.

Skazany za "naruszenie nietykalności i obelgi"

Andrzej Wiśniewski twierdzi, że w trakcie rozprawy przeciwko niemu o naruszenie nietykalnosci cielesnej i obelżywe potraktowanie ochrony sąd nie uwzględnił m.in. tego co widać na monitoringu. - Nikogo nie obrażałem i na pewno nikogo nie uderzyłem, ale sąd oparł się tylko na zeznaniach ochroniarzy, którzy sami byli agresorami - żali się.

Ci zeznali m.in., że do złamania nosa pana Andrzeja doszło poprzez przypadkowe uderzenie przez niego o kajdanki. Ostatecznie więc to Andrzej Wiśniewski został wskazany przez sąd jako agresor i ukarany. Wyroku jednak nie wysłuchał, bo... nie został wpuszczony do sądu.

- Ten pan był konsekwentny i nawet idąc na własną rozprawę odmówił ochronie wylegitymowania się, więc nie mógł zostać wpuszczony - tłumaczy Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie, wskazując, że konieczność okazania wezwania lub dokumentu tożsamości oraz poddania się kontroli wykrywaczem metalu nie jest wymysłem koszalińskiego sądu.

- To normalna praktyka i ma swoje podstawy w ustawie o ochronie osób i mienia. Pracownicy ochrony mają odpowiednie licencje i dokonują kontroli w sposób nieinwazyjny. Na lotniskach jest podobnie, a nie słyszałem, żeby ktokolwiek protestował. Jeśli ktoś się awanturuje, ochrona jest uprawniona także do użycia środków przymusu bezpośredniego. Do sądu przybywa codziennie mnóstwo osób, zdarzały się różne ekscesy, a w ten sposób zapewniamy pracownikom bezpieczeństwo. - mówi rzecznik.

Legitymowanie - nie, kontrola - tak

Zdaniem Andrzeja Wiśniewskiego z przywołanej ustawy nie wynikają takie uprawnienia ochrony.

- Sąd działa w tej kwestii bezprawnie, łamiąc moje prawa konstytucyjne - uważa mężczyzna, który się nie poddaje i szuka pomocy we wszystkich możliwych instytucjach. Wygląda na to, że może mieć rację.

- Byłem w koszalińskim sądzie okręgowym i bardzo zdziwiło mnie, że strażnik przy wejściu pyta mnie o cel wizyty i dokumenty - mówi dr Adam Bodnar, konstytucjonalista, ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i tłumaczy: - Każda pełnoletnia osoba ma konstytucyjne prawo wejścia do budynku sądu bez żadnych ograniczeń. Nie można weryfikować celu jej przybycia ani legitymować. Jedna z podstawowych zasad sądownictwa - o jawności rozpraw, pozwala każdemu na przysłuchiwanie się dowolnemu procesowi, którego jawności nie wyłączono.

Inną kwestią jest, zdaniem eksperta, kontrola wykrywaczem metalu.

- To jest konieczne, żeby sędziowie i uczestnicy rozpraw mogli czuć się bezpieczni, a zwolnieni z tego mogą być tylko prawnicy. Sam wielokrotnie bywam na rozprawach jako obserwator i nie uważam, żeby kontrola ograniczało moje konstytucyjne prawa, jeśli jest robiona z poszanowaniem mojej godności. W imię bezpieczeństwa rezygnacja z pewnych swobód jest po prostu konieczna - podkreśla dr Adam Bodnar, dodając, że ustawa o sądach powszechnych pozwala na wprowadzenie takich rozwiązań w regulaminach poszczególnych sądów. Ani tam, ani w ustawie o ochronie osób i mienia nie znaleźliśmy jednak dosłownych zapisów o prawie ochrony do kontroli osobistej i bagażu.

Z raportu fundacji Court Watch, zajmującej się obywatelskim monitoringiem sądów wynika, ze Koszalin nie jest wyjątkiem. - Praktycznie każdy sąd ma wykrywacze metalu, a w większych miastach także urządzenia do prześwietlania bagażu - zauważa Bartosz Pilitowski, prezes fundacji. - To uzasadnione. Problemem jest ustawianie tych urządzeń. Powinny stać tam, gdzie sale sądowe, bo petenci mają prawo bez kontroli wejść choćby do biura podawczego.

Mogą tylko apelować

Dlatego fundacja od lat apeluje do Ministerstwa Sprawiedliwości o uporządkowanie tych kwestii tak, by zapewnić bezpieczeństwo bez jednoczesnego ograniczania praw obywateli. Podobnie apeluje o rezygnację z legitymowania osób wchodzących do sądu. - To nie tylko sprzeczne z prawem. Dochodzi także kwestia ochrony danych osobowych, bo wiele sądów wpisuje nazwiska do zeszytów i nie wiadomo co potem się z nimi dzieje. Nie mamy jednak siły sprawczej i nasze postulaty bywają ignorowane - rozkłada bezradnie ręce Bartosz Pilitowski.

Mimo to z raportu wynika, że zmniejsza się liczba sądów legitymujących petentów.

Andrzej Wiśniewski za każdym razem kiedy wybiera się do sądu, odmawia kontroli. Ostatnią związaną z tym sprawę przegrał w styczniu tego roku, ale wciąż walczy.

Co mówią przepisy

Ustawa Prawo o ustroju sądów powszechnych:
Art. 54. § 1. Do budynków sądowych nie wolno wnosić broni ani amunicji, a także materiałów wybuchowych i innych środków niebezpiecznych. (...)
§ 2. Prezes sądu może zarządzić stosowanie środków zapewniających bezpieczeństwo w budynkach sądowych oraz zapobiegających naruszaniu zakazu, o którym mowa w § 1. W takim przypadku (...) stosuje się przepisy o ochronie osób i mienia.

Ustawa o ochronie osób i mienia:
Art. 36. § 1. Pracownik ochrony przy wykonywaniu zadań ochrony osób i mienia ma prawo do:
1) ustalania uprawnień do przebywania na obszarach lub w obiektach chronionych oraz legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości;
2) wezwania osób do opuszczenia obszaru lub obiektu w przypadku stwierdzenia braku uprawnień do przebywania na terenie chronionego obszaru lub obiektu albo stwierdzenia zakłócania porządku (...)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!