W czwartek przed Sądem Okręgowym w Koszalinie zeznawali biegli. Z toksykologami w Szczecinie, skład orzekający pod przewodnictwem sędziego Tomasza Krzemianowskiego łączył się podczas telekonferencji.
Przypomnijmy 29 lipca 2012r. , 22 - latek z Radomia wjeżdżając w przystanek autobusowy w Kołobrzegu przy ul. Grzybowskiej, zabił 19 - letnią Martynę Lewandowską, a jej dwie przyjaciółki, Annę i Karolinę dotkliwie poranił. W chwili wypadku był pod silnym działaniem marihuany. Prokuratura oskarża go o zabójstwo jednej osoby i narażenie na utratę zdrowia i życia, dwóch kolejnych.
Dziś najwięcej emocji budziły zeznania biegłych psychiatrów. To dlatego, że opinia pierwszego zespołu (dwóch lekarzy i psychologa ze Szczecina), teoretycznie uwalniała sprawcę tragedii od odpowiedzialności karnej. Biegli uznali bowiem, że mimo, że jest zdrowy psychicznie, w chwili wypadku był niepoczytalny, znajdował się w stanie egzogennej psychozy, spowodowanej zażyciem dużej ilości marihuany. Kontrowersje budziło rozszerzenie opinii biegłych o stwierdzenie, że mężczyzna nie mógł przewidzieć tak groźnego w skutkach działania narkotyku, bo w powszechnym odbiorze marihuana uchodzi za narkotyk stosunkowo bezpieczny.
Prokuratorski akt oskarżenia opiera się za to na wręcz przeciwnym założeniu: stan niepoczytalności nie powinien uchronić mężczyzny od kary, bo sięgając po zakazany narkotyk, odurzając się nim, mógł przewidzieć następstwa jego dizałania.
Dziś szczecińscy biegi bronili swojej tezy bazując m.in. na doświadczeniach z innymi pacjentami. Ich zdaniem w środowisku, w którym żył Daniel C., marihuana uchodzi za środek euforyzujący, poprawiający nastrój, nie wywołujący złych skutków, znacznie bezpieczniejszy niż alkohol.
O jakie środowisko chodzi? - Osób o niskim poziomie wykształcenia, niepracujących, z rozbitych rodzin, ubogich rodzin - padło w odpowiedzi. Zdaniem biegłych podobna opinię o marihuanie jest powszechna w pokoleniu Daniela C.
Sędzia zauważył, że informacje o skutkach przyjmowania marihuany (z możliwością wystąpienia stanu psychozy włącznie) można znaleźć w popularnych publikacjach, dostępnych m.in. w Internecie, a Daniel C. ma przecież średnie wykształcenie. Oskarżyciel posiłkowy, mecenas Anna Zamuszko dodała, że dziewczyna Daniela C. to nawet osoba z wyższym wykształceniem i to po dwóch fakultetach.
Dalsze wywody biegłych, m.in. na temat, niewielkiego w ostatnich czasach przełożenia "papierkowego" wykształcenia" na faktyczny stan posiadanej wiedzy, sprawiły, że cierpliwość stracił nie tylko przewodniczący składu orzekającego, ale i biegli psychiatrzy z Gdańska, którzy na zlecenie prokuratury przygotowali drugą ekspertyzę.
- Wkroczyliście państwo w materię nie dla was przeznaczoną - stwierdził sędzia w stronę szczecińskich biegłych. - To kategorie prawne, które powinny pozostać do oceny sądu.
Biegli z Gdańska, w swojej późniejszej opinii poprzestali na stwierdzeniu, że mężczyzna faktycznie mógł znajdować się w epizodycznym stanie psychozy, ale też przyznali, że jako osoba przeciętnie inteligentna, zdrowa psychicznie, mógł przyswoić sobie i pojąć wiedzę na temat konsekwencji zażywania marihuany.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?