Pierwsza część spotkania przebiegała w formie dialogu pomiędzy badaczami powojennej historii Pomorza: dr. Erykiem Krasuckim ze Stowarzyszenia "Meander" i zaproszonym na spotkanie dr. Radosławem Ptaszyńskim z Uniwersytetu Szczecińskiego. W drugiej części goście zadawali pytania.
Po wojnie na terenie powiatu drawskiego nie istniał żaden zwarty oddział partyzancki. Związany z majorem Łupaszką Bojowy Oddział Armii (BOA) działał w okolicy Szczecinka i Bobolic.
- Największym rozpracowaniem, które w powiecie drawskim prowadzono w latach 1946 - 1948, poza rozbiciem lokalnego PSL, były działania wobec grupy, której nadano kuriozalny kryptonim "Podziemne krety". Drugą grupą miał być oddział o nazwie Krwawa Łuna, którego działalność nie wykroczyła jednak poza plany organizacyjne - ustalił podczas kilkuletnich badań Radosław Ptaszyński, jeden z autorów wydanej w 2010 r. książki pt. "Drawsko Pomorskie i okolice poprzez wieki".
Z zachowanych materiałów trudno jednoznacznie ustalić, jaki był charakter grupy "Podziemne krety". Wiadomo jedynie, że aresztowano 35 osób. W październiku 1948 r. pracownicy bezpieki z powiatu drawskiego poinformowali swoich przełożonych o zlikwidowaniu placówki WiN (Wolność i Niezawisłość). Grupa miała być założona przez wysłannika WiN z Białegostoku Kazimierza Jankowskiego. Oskarżono ją o dokonywanie napadów rabunkowych na terenie Złocieńca. W końcu 1948 r. Złocieniec oceniany był przez bezpiekę jako najbardziej "reakcyjne" miejsce w powiecie drawskim. Wśród podejrzanych było 48 rodzin wywodzących się z Wileńszczyzny oraz tzw. element niepewny: zwolnieni z więzień, inteligencja, kupcy, rzemieślnicy oraz osoby, które ujawniły się w czasie amnestii.
Niewiele osób wie, że w Drawsku Pomorskim, pod zmienionym nazwiskiem przez 10 lat ukrywał się ojciec Krzysztofa Klenczona, legendy polskiego rocka z Czerwonych Gitar. Krzysztof urodził się w 1942 r. w Pułtusku. Jego ojciec był żołnierzem Armii Krajowej. Aresztowany w 1946 r., w oczekiwaniu na wyrok (odpowiadał z wolnej stopy) uciekł z miasta i przedostał się na Pomorze. Wrócił do Szczytna po odwilży politycznej w 1956 r.
O ludziach walczących w okresie stalinowskim przeciwko komunistycznej władzy przez dziesiątki lat nie można było głośno mówić. Nie pisano o nich książek. Władzom komunistycznym bardzo zależało na tym, by zostali wymazani z historii. Dopiero od 2011 r. każdorazowo 1 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci o "Żołnierzach Wyklętych".
Czym było bohaterstwo w pierwszych latach powojennych? Dlaczego do tej pory nie rozliczono oprawców stalinowskich z UB i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego? Relacja w z dyskusji w najbliższym "Głosie Szczecinka".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?