Chodzi o drogę łączącą ul. Andersa z "Bałtykiem". - Tam dzieci chodzą na zajęcia sportowe, na piłkę, na tenisa - mówi matka nastolatka. - I nie potrafię zrozumieć jednego: cały park obok jest oświetlony, a ta ścieżka jest ciemna, bez oświetlenia, a do tego rosną tam krzaki. Nigdy nie ma pewności, czy ktoś w nich się nie ukryje i nie zrobi dziecku krzywdy. Zwłaszcza teraz, gdy popołudniami jest jeszcze ciemno.
- Sprawę załatwiłyby dwie lampy, no i ktoś mógłby te krzaki powycinać - dodaje rodzic.
Nasza Czytelniczka ma rację. Droga wiodąca od strony ul. Andersa faktycznie jest nieprzyjazna popołudniami. I nikomu nie dodaje odwagi fakt, że w pobliżu jest komenda policji. A co na to urzędnicy? Przekazaliśmy temat. Na miejsce pojechał pracownik Zarządu Dróg Miejskich, który ocenił sytuację. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że sprawa oświetlenia trafiła na listę potrzeb.
- Na tej liście są też problemy zgłaszane przez innych mieszkańców, także z takich rejonów miasta, gdzie w ogóle nie ma lamp - mówi Robert Grabowski, rzecznik koszalińskiego ratusza. - Każda z tych potrzeb będzie załatwiana w miarę możliwości finansowych. Niestety, dziś nie mogę obiecać, w jakim terminie zostanie załatwiony problem dotyczący oświetlenia w rejonie "Bałtyku".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?