Trzecia w tabeli Gwardia Koszalin przerwała na swoim boisku świetną serię Iny Goleniów (7 meczów bez porażki, w tym 6 wygranych). Obydwa gole na Fałata padły po strzałach z rzutów karnych.
Pierwszego sędzia podyktował za zagranie piłki ręką w 43. min, a na gola zamienił go niezawodny Mateusz Piotrowski. Niewiele ponad kwadrans po zmianie stron arbiter po raz drugi wskazał na wapno, za faul na Sebastianie Milanowskim. Ponownie skutecznym egzekutorem był Piotrowski, który ma na koncie już 15 goli.
Obok trafień z rzutów karnych, Gwardia stworzyła sporo okazji, szczególnie przed przerwą. Szwankowało wykończenie lub na przeszkodzie stawał bardzo dobrze dysponowany golkiper Iny, Adrian Henger.
Od 75. min Gwardia grała w osłabieniu, po tym jak w ciągu dziewięciu minut dwa razy żółty kartonik obejrzał rezerwowy w tym meczu Damian Mosiejko. Dodajmy, że w zespole gości cały mecz na ławce (!?) spędził wicelider strzelców IV ligi, Damian Banachewicz.
Gwardia Koszalin - Ina Goleniów 2:0 (1:0)
Bramki: Mateusz Piotrowski 2 (44., karny; 61., karny)
Dwa karne i trzynaste zwycięstwo Gwardii Koszalin [ZDJĘCIA]
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
