Jak już informowaliśmy, Bartosz B. w maju zeszłego roku prowadził samochód mając we krwi 1,8 promila alkoholu. Co więcej, nie zatrzymał się do kontroli i próbował uciec przed policją. Gdy został zatrzymany na parkingu przed domem, nie chciał podać swoich danych. Przed sądem tłumaczył, że to nie on jechał, tylko jego brat. - Padłem ofiarą straszliwej pomyłki, nieszczęśliwego zbiegu okoliczności - mówił i domagał się uniewinnienia. - W przypadku skazania, grozi mu zwolnienie z pracy, dlatego decyzja nie może być pochopna - zauważył jego obrońca. - No tak, a jakby był ślusarzem albo piekarzem to sytuacja byłaby inna? - dopytywał prokurator.
Ostatecznie sąd w Koszalinie utrzymał wyrok I instancji - osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, tysiąc złotych grzywny, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok jest prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?