Akcja
Akcja
Dla Ciebie to 5 minut, dla Kogoś to całe życie" - pod takim hasłem ponad 100 uczelni wyższych z 43 miast Polski połączyło siły, aby pomóc chorym na raka krwi. Blisko 200 młodych ludzi odpowiedziało na apel Fundacji DKMS. Podczas kwietniowego finału akcji na 50 uczelniach zarejestrowało się około 6 tys. potencjalnych dawców komórek macierzystych.
W Polsce co godzinę ktoś kolejny dowiaduje się, że ma białaczkę. Chorują małe dzieci, młodzież, dorośli. Dla wielu z nich jedyną szansą na nowe życie jest przeszczepienie komórek macierzystych od dawcy niespokrewnionego. Tych niestety jest ciągle zbyt mało. Aktualnie w Polsce zarejestrowanych jest pół miliona osób, z czego ponad 390 tysięcy znajduje się w bazie Fundacji DKMS.
- To inicjatywa studentów, która jest przeprowadzana w całym kraju w tych samych dniach i o tej samej porze - mówi Wojciech Niewinowski, wolontariusz DKMS, który wielokrotnie był bohaterem naszych publikacji i sam zawdzięcza życie bliźniakowi genetycznemu. - Podczas ostatniej podobnej akcji w ZUS zarejestrowało się około 150 osób. Mamy nadzieję, że w środę i czwartek będzie ich równie dużo. Po raz kolejny chcę zachęcić ludzi, by bez obaw się rejestrowali. To zajmuje chwilę, nie boli, nie niesie żadnego ryzyka - dodaje Wojciech Niewinowski.
Akcja, którą organizuje Fundacja DKMS pod hasłem "Wspólnie przeciw białaczce", będzie prowadzona dzisiaj i jutro w godzinach 11 - 18, w kampusach uczelni przy ul. Śniadeckich 2, Kwiatkowskiego 6E, Racławickiej 15 - 17 (w każdym z obiektów akcja będzie prowadzona w holu).
Wystarczy zabrać dowód osobisty, poświęcić 5 minut i pobrać szpatułką wymaz z błony śluzowej z wewnętrznej strony policzka (na miejscu każdy dostanie niezbędny do tego pakiet). Bo tym razem, podobnie jak ostatnio, nikt nikomu nie będzie pobierał krwi; pobranie wymazu jest zdecydowanie łatwiejsze.
Przypomnijmy, zarejestrować może się każdy zdrowy człowiek pomiędzy 18. a 55. rokiem życia, ważący minimum 50 kg.
Poza pobraniem wymazu zostanie z każdym przeprowadzony krótki wywiad medyczny (potencjalny dawca musi być zdrowym człowiekiem), wypełniony też zostanie formularz. Po rejestracji trzeba już tylko czekać na ewentualny telefon, w razie, gdy znajdzie się biorca, który cierpi na białaczkę.
- Warto uspokoić ludzi, że sam przeszczep to nic strasz- nego - mówi Wojciech Niewinowski. - W 80% wygląda, jak pobranie krwi. Przez trzy godziny trzeba siedzieć na fotelu, a komórki macierzyste są pobierane z krwi obwodowej. To nie boli. Natomiast w 20% pobranie szpiku łączy się z uśpieniem dawcy. Wtedy lekarze pobierają szpik z talerza kości miednicowej.
Trzeba mieć świadomość już podczas rejestracji, jak wygląda pobranie szpiku, nie można bowiem działać impulsywnie podejmując decyzję o zgłoszeniu się do banku dawców. - Trzeba pamiętać, że zawsze ktoś zarejestrowany może w końcu dostać telefon z DKMS, a wówczas odmowa powodowana choćby strachem, jest jak odbieranie komuś nadziei na drugie życie - dodaje pan Wojtek.
Kolejna akcja na uczelni, wielki finał, jest planowany w kwietniu przyszłego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?