- Sanepid pobrał już próbki wody. Jeśli wyniki będą dobre, otwieramy w sobotę - mówił nam wczoraj z rana Henryk Kraczkowski, dyrektor Zarządu Obiektów Sportowych i Komunalnych w Białogardzie.
Wyniki badań miały trafić do dyrektora w piątek po południu. - Chyba że sanepid nie zdąży, wtedy będziemy mogli otworzyć basen dopiero w poniedziałek - dodawał Henryk Kraczkowski.
Nie czekaliśmy na wyniki oficjalne. Natychmiast skontaktowaliśmy się z Markiem Frydrychem, powiatowym inspektorem sanitarnym w Białogardzie. Poprosił o pół godziny czasu na sprawdzenie wyników.
- Niestety, nie mam dobrych informacji dla mieszkańców - powiedział nam już po analizie danych. - Wzrasta poziom zanieczyszczeń w próbce wody. Dlatego na weekend basenu nie będzie można otworzyć. Ale potraktujemy tę sprawę priorytetowo - obiecał.
Zarząd OSiK będzie musiał w trybie pilnym dodać więcej chloru do wody w basenie. To prawdopodobnie jedyna szansa na uzyskanie zezwolenia na otwarcie obiektu.
- Sądzę, że w przyszłym tygodniu sprawę załatwimy pozytywnie - dał nadzieję inspektor Frydrych.
Białogardzki basen to obiekt otwarty, o długości 50 metrów, działa tylko wtedy, gdy jest słoneczna pogoda. Dziennie przebywa tu nawet 300 osób. Wstęp kosztuje złotówkę (dzieci do 7 lat), 2 zł (młodzież) i 3 zł dorośli. Płaci się tylko raz, można się kąpać cały dzień.
- To jednak deficytowa atrakcja - mówi dyrektor Kraczkowski. - W zeszłym roku przyniósł nam straty w wysokości około 20 tys. zł.
Woda w białogardzkim basenie pochodzi w miejskiego wodociągu. Na początku, gdy wpływa do niecki, ma jedynie 12 stopni Celsjusza. Po ogrzaniu (wyłącznie słonecznym) osiąga temperaturę około 18 stopni Celsjusza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?