Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fretka uciekła z Reduty Solnej. Pomogli jej ratownicy z BSR

Iwona Marciniak
Fredek w rękach wybawców. Od lewej: Paweł Depta i Grzegorz Barański.
Fredek w rękach wybawców. Od lewej: Paweł Depta i Grzegorz Barański. Iwona Marciniak
- Siedział sobie ten zwierzaczek na zamarzniętej tafli wody na małym kawałku styropianu. Był zwinięty w kłębek. Trząsł się z zimna - opowiadał nam Józef Macko z Zarządu Portu Morskiego. Krótko przed południem wyszedł na obchód nabrzeży.

Doszedł do nowo wybudowanego nabrzeża remontowego i tam zobaczył wystraszoną fretkę. Zadzwonił do Straży Miejskiej i do strażaków. Ci ostatni skierowali do portu Ochotniczą Straż Pożarną Tryton.

Do akcji ruszył Paweł Depta, na co dzień ratownik Brzegowej Stacji Ratownictwa w Kołobrzegu, ochotnik Trytonu. W małej łodzi motorowej towarzyszył mu Grzegorz Barański, kolega z BSR-u.

- Nie było żadnego problemu z jej zdjęciem ze styropianu - powiedział nam Paweł Depta. - Można nawet śmiało powiedzieć, że z nami współpracowała - dodał prawie poważnie Grzegorz Barański.

W ludzkich rękach fretka najpierw potrzęsła się jeszcze trochę z zimna, a potem dała się włożyć do kartonika. Natychmiast spałaszowała śledzia, wrzuconego jej tam przez handlującego obok rybaka.
Obaj ratownicy skojarzyli, że zwierzak może być własnością ich sąsiada, Tadeusza "Wani" Waśko, dzierżawcy Reduty Solnej, organizatora imprez "Piracka przygoda", szefa kołobrzeskiego Bractwa Pirackiego.

- To faktycznie może być Fredek, bo rano nie przybiegł na karmienie - mówił nam zaskoczony "Wania".

- Zwykle siedzi w klatce, ale czasem go wypuszczamy. Jednak nigdy dotąd nie uciekł poza teren reduty. No i trzymał się z dala od wody. Może jakiś lis go przestraszył, więc uciekł po lodzie - snuł przypuszczenia kręcąc głową. Po chwili dodał: - No proszę, czyli jak się okazuje Fredek... to też pirat!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!