Gąski: Atom jak kara śmierci

Podczas pierwszego środowego spotkania z przedstawicielami spółki PGE EJ - która przygotowuje się do budowy elektrowni atomowej w jednej z trzech wybranych lokalizacji w Polsce, w tym w Gąskach - mieszkańcy nie mieli jeszcze solidnego wsparcia radnych, posłów, ekologicznych stowarzyszeń, oraz tych, którzy udane protesty mają już za sobą.

Pojawiły się też plotki o tym, że pani wójt Olga Roszak-Pezała, o atomowych planach wobec Gąsek, wiedziała wcześniej. Wczoraj przyszedł czas na merytoryczną dyskusję i prostowanie plotek. - Nic o Gąskach nie wiedziałam. Wojewoda zachodniopomorski też o niczym nie wiedział - zapewniała wójt. - Mieszkam w gminie od urodzenia. Wiem, ile włożyliście tu wszyscy pracy w rozwój turystyki i powiem krótko: jestem na "nie" dla elektrowni - deklarowała.

Z sali posypały się oklaski. Ludzie tu przyszli z transparentami i jednym przesłaniem: "Elektrownia równia się kara śmierci dla Polski". Jak na prawdziwym wiecu przemawiał Andrzej Hendzel, współtwórca protestu w Kopaniu koło Darłowa (skutecznym, bo tu elektrowni nie będzie). - Kocham to miejsce - zaczął mocnym głosem wspartym jeszcze mikrofonem i głośnikami. - Nikt o tej lokalizacji wcześniej nie wspominał. Nikt się nie pytał ludzi. Nagle, w pośpiechu przyjeżdżają akwizytorzy ze spółki. Tak nie fizycy jądrowi, nie fachowcy. Wy macie im uwierzyć, kupić, to, co mówią - grzmiał Andrzej Hendzel. - A spółka wmawia, że w elektrowni ludzie będą mieć prace. To kłamstwo. Przyjadą tu cudzoziemcy, bo przecież Polacy nie mają doświadczenia w tej branży. Nawet na stróża trzeba będzie przejść weryfikację. Prąd wcale nie będzie tani, bo to inwestycja miliardowa i Skarb Państwa jest w tej spółce. Więc rząd zagwarantuje budowę tej elektrowni naszymi oszczędnościami. To my za tę elektrownię zapłacimy. Ale oni myślą, że mieszkańcy gminy Mielno tego nie wiedzą, traktują nas jak idiotów. Dlatego my musimy się teraz bardzo szybko uczyć, wiedzieć na ten temat, jak najwięcej i umieć atakować pytaniami. Bo budowa elektrowni to decyzja polityczna. Nie pozwólmy, aby ją tu wybudowano.

Sala skandowała i klaskała. - Jestem z wami, robimy akcję protestacyjną, zwołamy nadzwyczajne posiedzenie sejmowej komisji środowiska i zasobów leśnych. Nagłośnimy te sprawę, jak trzeba to ściągnę tu media z całej Polski - mówił Czesław Hoc, poseł PiS. Ten przyznał, że Sejm zdecydowaną większością głosów w dzień ogłoszenia lokalizacji elektrowni przyjął prawo atomowe. On sam w jednym głosowaniu był "za", w drugim "wstrzymał się " od głosu.

Olga Roszak - Pezała poinformowała, że wystosowała pisma do sołtysów i rad sołeckich, by zwołali zebrania i zebrali opinie na temat budowy elektrowni. Jeszcze w grudniu odbędzie się sesja rady gminy, podczas której podjęta będzie w tej sprawie uchwała, a równolegle ogłoszone zostanie referendum. - To najlepsze wyjście. Referendum wzmocni podjęta uchwałę i wojewoda, którego stanowiska w tej sprawie nie znamy, nie będzie mógł jej tak łatwo uchylić - skwitowała mecenas Dorota Strzałka.