Co takiego kolekcjonujemy?
Co takiego kolekcjonujemy?
Zbieramy właściwie wszystko, wyobraźnia kolekcjonerów jest nieograniczona. Od klasycznych - znaczków, monet, medali, guzików, przez kulinarne - jednorazowe cukry, nasiona roślin, naklejki z bananów (np. tylko przez siebie zjedzonych), po awangardowe - fragmenty muru berlińskiego, czaszki dinozaurów, "kłaczki" - czyli śmieci z pępka (tak, tak zbiór wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa), asfalt z najsłynniejszych dróg świata, pukle włosów znanych osobistości, kamienie nerkowe, deski sedesowe itp. Kolekcjonowanie, jak wszystko, ulega modom, ale wydaje się być tak naturalne, że z pewnością było jest i będzie. Jedną z najbardziej znanych kolekcjonerek w Polsce jest Hanka Bielicka. Udało jej się zebrać ponad 200 kapeluszy, które trzyma w dwóch domach.
- Giełda jest naturalną konsekwencja wcześniejszych prób, czyli czteroletnich starań o stworzenie kolekcjonerskiej plenerowej imprezy, właściwie to miał być po prostu pchli targ - mówi Dionizy Rypniewski z koszalińskiego Muzeum. Kolekcjonerzy mieli dotąd możliwość prezentowania swoich zbiorów na Targu Młyńskim, plenerowej imprezie muzealników.
- Targ Młyński, w zamierzeniu kolekcjonersko-kulinarny, okazał się być kulinarno-kolekcjonerskim. Chcemy zatem sprawdzić, na ile prawdziwe jest stwierdzenie jednego z koszalińskich miłośników staroci, że "nie pojawiamy się na dziedzińcu muzeum z obawy o stan zbiorów". Będzie to też próba odpowiedzi na pytanie, na ile konkurencyjna jest dla nas niedzielna giełda - stąd spotkania w sobotę - tłumaczy.
Czy w Koszalinie jest wielu kolekcjonerów? - Od 2007 na każdym z trzech letnich targów pojawiało się u nas od dwóch do sześciu osób - mówi muzealnik. - Dwukrotnie udało nam się nawet zachęcić do udziału Güntera Marxa, posiadacza bogatej kolekcji zabytków z Pomorza.
Na pokazanie swoich skarbów próbowaliśmy namówić najmłodszych. Pojawili się dwa lata temu w ośmioosobowej grupie, ale wytrwała tylko jedna uczennica, kolekcjonerka między innymi zabawek z jajek z niespodzianką Aleksandra Budzelewska.
Kolekcjonerzy będą się spotykać w każdą drugą sobotę miesiąca w sali edukacyjnej Muzeum przy ul. Młyńskiej 37-39 w godz. 11-14. pierwsze spotkanie zaplanowano na 11 września. Przyjść mogą na nie zarówno członkowie stowarzyszeń, jak i indywidualni zbieracze.
Giełda może stać się dla pasjonatów nie tylko miejscem do zaprezentowania swoich zbiorów i nawiązania nowych znajomości, ale też do wymiany doświadczeń i podzielenia się swoją wiedzą.
Może też być okazją do wzbogacenia zbiorów muzeum. W każdą giełdową sobotę będzie miał dyżur muzealnik, który może pomóc w określeniu wartości historycznej (nie materialnej) przedmiotów. Będzie on mógł w imieniu muzeum przyjąć zabytek przekazany w darze lub wstępnie zakwalifikować go na najbliższą muzealną komisję zakupów i od ręki wystawić pokwitowanie odbioru. To propozycja dla tych, którzy nie mogą dotrzeć do muzeum w dni robocze.
Zainteresowani giełdą mogą się kontaktować z działem oświatowym muzeum - tel. 94 343 20 11.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?