Kilka lat temu gmina Bobolice zaadaptowała na mieszkania socjalne dawny biurowiec PGR w Opatówku. Mieszka tu w sumie dziewięć rodzin, wśród nich Bogdan Redzimski, który był tu pierwszym lokatorem. Zajmuje kawalerkę z dużą kuchnią. - Na dole mieszkają cztery rodziny, wszyscy korzystamy z wspólnej łazienki i WC - mówi nasz Czytelnik.
Jest to dość uciążliwe, a na domiar złego rodzi sporo problemów.
- Za zużycie prądu w łazience i ubikacji płacimy na podstawie wskazań podlicznika przeliczanych na głowę mieszkańca - mówi pan Bogdan. Każdy z lokatorów dostaje z Zakładu Usług Komunalnych i Oświatowych w Bobolicach rachunek z przypadającą na niego kwotą do zapłaty. Wszystko niby w porządku, ale sęk w tym, że tych wydatków (w wypadku Bogdana Redzimskiego około 20 zł miesięcznie) nie można wliczyć do dodatku mieszkaniowego, bo rachunku nie wystawia dostawca energii, ale zarządca budynku. Zgodnie z przepisami opieka społeczna nie może tego wliczyć do kwoty przysługującego dodatku.
- W identycznej sytuacji są chyba wszyscy mieszkańcy domu socjalnego w Opatówku korzystający z pomocy opieki - dodaje pan Bogdan.
Wpadł więc na pomysł, aby w swojej kuchni wygospodarować kącik na ustawienie brodzika i ubikacji. - Miejsca jest tu dużo, spokojnie by się tu zmieściło - twierdzi. Takie rozwiązanie będzie nie tylko wygodne, ale też pozwoli lokatorowi wliczyć koszty energii do dodatku mieszkaniowego.
Bogdan Redzimski wystąpił oficjalnie do ZUKiO z prośbą o wyrażenie zgody na urządzenie łazienki, zadeklarował też, że zrobi to na własny koszt.
Ale zarządca zgody nie dał. Dlaczego? Bo projekt wykonawczy nie przewiduje wydzielenia oddzielnej łazienki. Ponadto w łazience podobno nie ma możliwości wykonania podejść do instalacji wodnej i kanalizacyjnej, a instalacja elektryczna nie wystarczy do zasilenia bojlera lub przepływowego podgrzewacza wody.
Lokator jest tym zdumiony: - Woda jest, ścieki ze zlewu też gdzieś przecież odpływają, rura kanalizacyjna zresztą przechodzi tuż pod moim mieszkaniem - mówi. - Jest też wentylacja, a instalacja wytrzyma podgrzewacz wody.
Czesław Wlaźlak, dyrektor ZUKiO, rozkłada ręce: - Specjalnie wysłałem do Opatówka kierownika, aby sprawdził, czy jest możliwość zrobienia indywidualnej łazienki i naprawdę nie ma takich technicznych możliwości - mówi.
- Główną przeszkodą jest brak właściwego odpowietrzenia, trzeba byłoby budować nowy ciąg kominowy, a ten pan mieszka na parterze, więc byłoby to skomplikowane.
Szef ZUKiO dodaje, że budynek adaptowany po biurach był pomyślany tak, aby działały w nim wspólne łazienki i ubikacje, i trudno to teraz zmienić. - Staram się pomagać temu człowiekowi, ale w tej sytuacji jestem bezradny - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?