Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gm. Bobolice. Zarządca socjalnego budynku nie zgadza się na budowę łazienki

Rajmund Wełnic [email protected]
Bogdan Redzimski w kuchni, w której chciałby urządzić łazienkę.
Bogdan Redzimski w kuchni, w której chciałby urządzić łazienkę. Fot. Rajmund Wełnic
Lokator domu socjalnego w Opatówku ma dość korzystania ze wspólnej łazienki. Chce na swój koszt zrobić w swoim mieszkaniu sanitariat, ale zarządca mówi nie.

Kilka lat temu gmina Bobolice zaadaptowała na mieszkania socjalne dawny biurowiec PGR w Opatówku. Mieszka tu w sumie dziewięć rodzin, wśród nich Bogdan Redzimski, który był tu pierwszym lokatorem. Zajmuje kawalerkę z dużą kuchnią. - Na dole mieszkają cztery rodziny, wszyscy korzystamy z wspólnej łazienki i WC - mówi nasz Czytelnik.

Jest to dość uciążliwe, a na domiar złego rodzi sporo problemów.
- Za zużycie prądu w łazience i ubikacji płacimy na podstawie wskazań podlicznika przeliczanych na głowę mieszkańca - mówi pan Bogdan. Każdy z lokatorów dostaje z Zakładu Usług Komunalnych i Oświatowych w Bobolicach rachunek z przypadającą na niego kwotą do zapłaty. Wszystko niby w porządku, ale sęk w tym, że tych wydatków (w wypadku Bogdana Redzimskiego około 20 zł miesięcznie) nie można wliczyć do dodatku mieszkaniowego, bo rachunku nie wystawia dostawca energii, ale zarządca budynku. Zgodnie z przepisami opieka społeczna nie może tego wliczyć do kwoty przysługującego dodatku.

- W identycznej sytuacji są chyba wszyscy mieszkańcy domu socjalnego w Opatówku korzystający z pomocy opieki - dodaje pan Bogdan.
Wpadł więc na pomysł, aby w swojej kuchni wygospodarować kącik na ustawienie brodzika i ubikacji. - Miejsca jest tu dużo, spokojnie by się tu zmieściło - twierdzi. Takie rozwiązanie będzie nie tylko wygodne, ale też pozwoli lokatorowi wliczyć koszty energii do dodatku mieszkaniowego.

Bogdan Redzimski wystąpił oficjalnie do ZUKiO z prośbą o wyrażenie zgody na urządzenie łazienki, zadeklarował też, że zrobi to na własny koszt.
Ale zarządca zgody nie dał. Dlaczego? Bo projekt wykonawczy nie przewiduje wydzielenia oddzielnej łazienki. Ponadto w łazience podobno nie ma możliwości wykonania podejść do instalacji wodnej i kanalizacyjnej, a instalacja elektryczna nie wystarczy do zasilenia bojlera lub przepływowego podgrzewacza wody.

Lokator jest tym zdumiony: - Woda jest, ścieki ze zlewu też gdzieś przecież odpływają, rura kanalizacyjna zresztą przechodzi tuż pod moim mieszkaniem - mówi. - Jest też wentylacja, a instalacja wytrzyma podgrzewacz wody.

Czesław Wlaźlak, dyrektor ZUKiO, rozkłada ręce: - Specjalnie wysłałem do Opatówka kierownika, aby sprawdził, czy jest możliwość zrobienia indywidualnej łazienki i naprawdę nie ma takich technicznych możliwości - mówi.

- Główną przeszkodą jest brak właściwego odpowietrzenia, trzeba byłoby budować nowy ciąg kominowy, a ten pan mieszka na parterze, więc byłoby to skomplikowane.

Szef ZUKiO dodaje, że budynek adaptowany po biurach był pomyślany tak, aby działały w nim wspólne łazienki i ubikacje, i trudno to teraz zmienić. - Staram się pomagać temu człowiekowi, ale w tej sytuacji jestem bezradny - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!