Wczoraj mieleńscy radni co prawda nie przyjęli uchwały w tej sprawie, ale to nie oznacza załatwienia sprawy.
W piątek sala konferencyjna mieleńskiego Urzędu Gminy pękała w szwach. Specjalnie na sesję z Poznania, z Bydgoszczy przyjechała grupa właścicieli działek w Gąskach. To m.in. oni na przełomie 2004 i 2005 roku kupili od rolnika podzieloną na 106 części łąkę. Wcześniej, jak twierdzą, dokładnie sprawdzali, czy w przyszłości będą mogli stawiać tu domy. Teraz dowiedzieli się, że gmina chce na prawie 60-hektarowym terenie ustanowić tzw. użytek ekologiczny. Bo, jak uzasadnia wójt Zbigniew Choiński są tu kompleksy łąk i pastwisk, występują łąki rdestowo-ostrożeniowe, ziołórośla i krwawnik kichawiec. Tu jest miejsce spoczynku kulika wielkiego i czajki oraz żerowania żaby trawnej i ropuchy szarej. Po ustanowieniu użytku, na tym obszarze obowiązywałby szereg zakazów, w tym i ten dotyczący zmiany sposobu użytkowania ziemi. Użytek ekologiczny znalazłby się też w opracowywanym studium zagospodarowania przestrzennego, a następnie w planie i wtedy o przekształceniu działki rolnej na budowlaną 106 właścicieli mogłoby zapomnieć.
- Wielu z nas chce tu zamieszkać w przyszłości, budować domy i tu się osiedlić - mówiła podczas piątkowej sesji Edyta Lubas. - A to, co tu się dziś chce zrobić, zamknie drogę wszystkim inwestorom. Na pewno można te tereny ekologiczne jakoś wydzielić, ale w jakiś rozsądnych granicach. My nie zamierzamy tej ziemi szkodzić. Chcemy tu tylko mieszkać i zamierzamy odciążyć gminę od ponoszenia kosztów związanych z uzbrojeniem naszych działek. Jesteśmy gotowi podpisać notarialne zobowiązanie. Tylko pozwólcie nam się budować. Bo, jak dotąd, wójt wydania warunków zabudowy odmawia.
Na to głos zabrał radny Tadeusz Jarząbek: - Ale te działki kupowaliście państwo jako użytki rolne. Najpierw trzeba było więc próbować je przekształcić na budowlane, a potem występować o warunki zabudowy - tłumaczył. - Poza tym wielu było takich, co obiecywało, że gminę od kosztów odciąży, a jak przyszło co do czego, to nabierali wody w usta.
Urbanista Marek Perepeczo dodał jeszcze, że wójt nie mógł wydać żadnej decyzji w tej sprawie, bo nowe studium zagospodarowania przestrzennego dopiero się tworzy, a to jego zapisy będą rozstrzygające. Wciąż obowiązuje stare studium, zgodnie z którym te grunty ciągle są rolne. - Ale są możliwości prawne, które pozwalają na przekształcenie działki rolnej w budowlaną i my chcemy z nich skorzystać. Nie chcemy się kłócić, chcemy się jeszcze raz spotkać i przedstawić nasze racje - mówił Ireneusz Krupa, jeden z właścicieli.
Radni na takie spotkanie przystali, większością głosów wstrzymując się od podjęcia uchwały, która przekreślałaby jego sens. Spotkanie właścicieli działek z władzami gminy ma być zorganizowane do połowy marca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?