Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Tychowo: Droga psuje pola

Jakub Roszkowski [email protected]
Tak w piątek wyglądało zalane pola Łukasza Niemczyka i droga gminna w okolicach Dobrowa. Nowa droga wstrzymuje odpływ wody z pól.
Tak w piątek wyglądało zalane pola Łukasza Niemczyka i droga gminna w okolicach Dobrowa. Nowa droga wstrzymuje odpływ wody z pól. Czytelnik
Nowa droga kosztowała 1,8 mln złotych. Dziś jest już popękana. A według rolników stała się jeszcze swoistą zaporą wodną.

- Mam tu żyto ozime. Jakieś dwa hektary, czyli sześć ton zboża, jest po wodą. To wszystko można powiedzieć, że jest już zmarnowane. Woda stoi i nie spływa. To jest koszmar - opowiada Łukasz Niemczyk, gospodarz z Dobrowa. Przypomina, droga wzdłuż jego pól została oddana do użytku we wrześniu ubiegłego roku. - Dziś, po pół roku, ma już pełno dziur i przyczynia się do moich ogromnych strat - opowiada pan Łukasz.

Chodzi o trasę Dobrowo - Dobrówko w gminie Tychowo w powiecie białogardzkim. Jej remont, a właściwie budowa - wcześniej istniała tu tylko szutrowa ścieżka - kosztował 1,8 miliona złotych. Droga była bardzo potrzebna, skróciła mieszkańcom nawet o kilkanaście kilometrów dojazd do Tychowa.
Niestety, dziś rzeczywiście jest już w nie najlepszym stanie. I niszczy uprawy.

- Stała się swego rodzaju zaporą wodną. Nie przepuszcza wody - pokazywał nam w piątek rolnik. - Po roztopach powstało jezioro. Ono się z dnia na dzień zmniejsza, dziś tu jest zalane już tylko jakieś pół hektara. Ale pod wodą były nawet 2 hektary.

Ja mam straty, ale uważam też, że wykonanie tej drogi jest złe. Nie ma żadnych drenaży, odprowadzeń wody, wszystko wsiąka w nasyp drogowy. Wkrótce więc ta trasa zupełnie się rozpłynie - kręci głową pan Łukasz. Poprosił o spotkanie z władzami gminy. - Ale nic to nie dało. Chciałem, żeby obniżyli mi podatek rolny. Jakby nie słyszeli co mówię - oburza się.

- Rzeczywiście byliśmy na miejscu, ale stwierdziliśmy, że zalanie pól nie jest efektem złego wykonania drogi - odpowiada Krzysztof Dziadul, zastępca burmistrza Tychowa. - Po prostu na polach nie ma przeprowadzonej porządnej melioracji. To więc pan Niemczyk musi się zatroszczyć o ten element - dodaje.
Co z drogą? - To prawda, pęknięcia są już widoczne i wiosną zrobimy przegląd gwarancyjny. Wykonawca będzie musiał naprawić wszystkie błędy - odpowiada wiceburmistrz, zaznaczając też, że drogą jeździ sporo ciężkich, nawet 30-tonowych wozów, więc niewykluczone, że asfalt po prostu takiego nacisku nie wytrzymał.

- Ja nie zrobiłem melioracji? - denerwuje się Łukasz Niemczyk. - Ciekawe, że jak tej drogi nie było, to woda nie stała. Pojawiła się dopiero w tym roku. Coś czuję, że będę musiał iść z tą sprawą do sądu - kończy.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!