Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia. Tuż po Wielkiej Wojnie rozruchy wstrząsnęły Koszalinem. Społeczny wybuch niezadowolenia z rządzenia

Piotr Polechoński
Piotr Polechoński
Rok 1919. Ludzie wyszli na ulice także w pobliżu ówczesnego starostwa (budynek naprzeciwko współczesnego dworca PKS).
Rok 1919. Ludzie wyszli na ulice także w pobliżu ówczesnego starostwa (budynek naprzeciwko współczesnego dworca PKS). Fot. Archiwum
Zamieszki, uliczne starcia z policją i wojskiem, demolowanie sklepów, ranni i zabici – taka była koszalińska rzeczywistość w latach 1919 -1920. Taki był efekt straszliwej wojny.

Ten gwałtowny wybuch społeczny spowodowany został przez klęskę Niemiec w I wojnie światowej. Wcześniej finansowe podstawy miasta były w miarę ustabilizowane, radykalnie zmieniło się to po zakończeniu I wojny światowej. Załamała się cała gospodarka kraju, co uderzyło też w Koszalin, gdzie w krótkim czasie radykalnie wzrosło bezrobocie. Co gorsza, władze miejskie w tym właśnie momencie postanowiły, że zostaną podwyższone opłaty za gaz i energię elektryczną, ­a zdobyte w ten sposób fundusze zostaną przekazane na pomoc bezrobotnym. Podwyżki te okazały się iskrą, która spowodowała gwałtowny społeczny wybuch. W marcu 1919 roku wściekli robotnicy wyszli na ulicę. 3 marca na rynku demonstrowało kilkadziesiąt osób, potem zastrajkowali tramwajarze i kolejarze, co skutecznie sparaliżowało komunikację w mieście i regionie.

Nie bacząc na społeczne niezadowolenie, rada miejska przyjęła kolejną podwyżkę cen chleba, co jeszcze bardziej zaostrzyło i tak napiętą już sytuację. Niedługo potem władze Koszalina straciły zupełnie kontrolę nad tym, co się dzieje w mieście. W tym czasie Socjaldemokratyczna Partia Niemiec zorganizowała demonstrację przeciwko żywnościowym spekulantom.
Na rynku, podczas targu rybnego zebrał się wielki tłum, który pod wpływem przemówień partyjnych liderów siłą zabrał sprzedającym jajka, masło, owoce, mięso (pod pretekstem, że są zbyt drogie), po czym zaczął demolować i grabić pobliskie sklepy. Przerażona i nieliczna policja nie reagowała. Wezwani przez radę miejską żołnierze z miejskiego garnizonu zamiast rozpędzić tłum, zaczęli bratać się z robotnikami. W tej sytuacji padł rozkaz, aby wojsko wróciło do koszar. Tymczasem demolka sklepów trwała w najlepsze, a osamotniona policja musiała sama odpierać ataki wściekłych demonstrantów na ratusz, gdzie przetrzymywano pierwszych zatrzymanych uczestników rozruchów. W końcu zdecydowano o tym, aby ich uwolnić co tylko jeszcze bardziej zachęciło protestujących do niszczenia sklepów i społecznego mienia.

Do prawdziwej tragedii doszło chwilę potem, gdy do akcji wkroczyły ochotnicze, paramilitarne bojówki Selbstschutzu (Samoobrony). Te otworzyły ogień z broni maszynowej, raniąc kilkanaście osób, w tym dwie bardzo ciężko. W kolejnych dniach do miasta wkroczyły oddziały wojskowe z Kołobrzegu i Słupska, co uspokoiło sytuację. Zaczęły się masowe represje i aresztowania wśród uczestników zajść. Łącznie w trakcie rozruchów z roku 1919 zniszczono i okradziono 25 sklepów, restauracji i zajazdów. Zdewastowano też liczne urządzenia komunalne.

Kolejna fala strajków i demonstracji przetoczyła się przez Koszalin w marcu roku 1920. Ludzie domagali się skrócenia dnia pracy i podwyżki płac. W protestach uczestniczyli kolejarze i pracownicy fabryki papieru, a także robotnicy pomniejszych fabryk. W porównaniu z rozruchami sprzed roku, tym razem od razu doszło do gwałtownych ulicznych starć w centrum miasta z policją i wojskiem. Na koszalińskich ulicach zginęły trzy osoby, siedem zostało rannych.
By nie dopuścić do włączenia się do protestów tramwajarzy, żołnierze zajęli zajezdnię tramwajową przy obecnej ulicy Morskiej.
Po kilku dniach niepokojów sytuacja zaczęła się normalizować, przywrócono porządek. I jak rok wcześniej, tak i teraz rozpoczęły się masowe aresztowania. Praktycznie przez całe niespokojne lata 20. dochodziło do społecznych niepokojów (między innymi w 1923 roku, gdy jeszcze raz doszło do starć z policją). Ale nie były one już tak gwałtowne i tragiczne jak te z lat 1919-20.
_________________
Korzystałem z publikacji „Problemy ludności Koszalina na tle bazy finansowej miasta i publiczno -prywatnych instytucji obrotu finansowego w latach 1918-1939” autorstwa doktora Kacpra Pencarskiego, pracownika Akademii Pomorskiej w Słupsku i Archiwum Państwowego w Koszalinie. Publikacja ukazała się w pozycji „Archiwa i społeczeństwo. Pół wieku działalności Archiwum Państwowego w Koszalinie 1961-2011”.

Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Koszalińskiego i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera