Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historyk z Koszalina napisał książkę o obrońcy Lwowa

Cezary Sołowij [email protected]
Wojciecha Grobelskiego losem generała zainteresował prof. Bogusław Polak, który był promotorem jego pracy doktorskiej. Książka to właśnie rozwinięcie dysertacji, którą Grobelski obronił w 2004 roku.
Wojciecha Grobelskiego losem generała zainteresował prof. Bogusław Polak, który był promotorem jego pracy doktorskiej. Książka to właśnie rozwinięcie dysertacji, którą Grobelski obronił w 2004 roku. Fot. Radosław Koleśnik
Koszaliński historyk w mundurze, ppłk Straży Granicznej doktor Wojciech Grobelski, wydał książkę o Ludwiku Borucie-Spiechowiczu, jedynym przedwojennym generale, który służył w Wojsku Ludowym.

Skąd zainteresowanie akurat Borutą-Spiechowiczem? - To ostatni mieszkający w Polsce generał z przedwojenną nominacją - mówi Wojciech Grobelski. - Wężyk generalski otrzymał w 1936 roku. Zmarł w 1985 roku, w przededniu zmian, których nie doczekał, a o które zabiegał. Miał 91 lat. Był gościem honorowym pierwszego Zjazdu "Solidarności", gdzie wystąpił w przedwojennym mundurze Podhalańczyków. Nie była to kurtuazja, bo generał przez dziesiątki lat życia w Peerelu angażował się w działalność opozycyjną.

Biograf generała podkreśla, że jego życie cechowała odwaga cywilna i wierność mundurowi. W 1926 roku, będąc wiernym przysiędze, wystąpił przeciwko Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu. - Jego syn mówił, że w życiu ojca na pierwszym miejscu była Polska, potem długo, długo nic i... znowu Polska - tłumaczy autor.
Jakim sposobem przedwojenny generał mógł służyć w Ludowym Wojsku Polskim? - Trwało to bardzo krótko. Po powrocie z Anglii, w lipcu 1946 roku, pożegnał się z mundurem. W czasie referendum, zażądał kabiny do głosowania, żeby w zgodzie z własnym sumieniem oddać głos. Wszedł wtedy w konflikt z generałem Karolem Świerczewskim i podziękował za służbę. Potem przez osiemnaście lat mieszkał w Skolwinie pod Szczecinem, gdzie był między innymi rolnikiem i pszczelarzem. Potem osiadł w Zakopanem i skupiał wokół siebie "starą wiarę": akowców, legionistów, żoł-nierzy Września. Organizował pielgrzymki kombatanckie, jako pierwszy zaprotestował oficjalnie, kiedy we Lwowie niszczono Cmentarz Orląt Lwowskich. Jako żołnierz brał udział w obronie tego miasta przed nawałą bolszewicką - opowiada podpułkownik.

W powojennej Polsce generał był inwigilowany, ale zachowywał się bardzo ostrożnie. Nie podzielił losu wyższych oficerów przedwojennego wojska, którzy trafili za kraty, byli torturowani i skazywani w fikcyjnych procesach wrogów państwa ludowego.

- Mogłem wyciągnąć z cienia postać znaną w niektórych kręgach, ale nie szerszej publiczności. Teraz mam nadzieję, że to się zmieni - mówi Wojciech Grobelski, pokazując książkę opublikowaną przez Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!