Human Rights Watch wzywa Obamę do śledztwa ws. tortur

– Bez rozstrzygnięcia tej kwestii, spuścizna po Obamie zawsze będzie skażona – powiedział dyrektor wykonawczy Human Rights Watch, Kenneth Roth.

W oświadczeniu skierowanym do prezydenta Stanów Zjednoczonych szef Human Rights Watch zwraca uwagę, że minął rok odkąd o przypadkach stosowania tortur donosili senatorzy ze specjalnej komisji. – Administracja Obamy nie wszczęła żadnych śledztw kryminalnych badających kwestię stosowania tortur wobec więźniów przez przedstawicieli CIA – można przeczytać w oświadczeniu Rotha. Jak podkreśla szef jednej z najbardziej wpływowych organizacji pozarządowych na świecie, bez rozstrzygnięcia czy tortury były jedną ze stosowanych przez służby opcji, spuścizna po Obamie zawsze będzie skażona.

Odezwa Human Rights Watch do Baracka Obamy dotyczy 21 byłych przedstawicieli władz, w tym prezydenta Georga W. Busha, dyrektora CIA George'a Teneta, a także sekretarz stanu, Condoleezzy Rice. Aktywiści argumentują, że dowody dostarczone przez senacką komisję w grudniu 2014 roku były wystarczające do wszczęcia śledztwa w tej kwestii. Jak zauważa agencja informacyjna Reuters, przedstawiciele wszystkich wymienionych osobistości odmówiły komentarza lub stały się nieosiągalne.

Stekiem bzdur nazwał oskarżenia Human Rights Watch James Mitchell, jeden z architektów programu przesłuchań, będących obiektem kontrowersji. Stosowano go głównie wobec podejrzanych o terroryzm, zatrzymanych po zamachach z 11 września 2001 roku. W 2008 roku administracja George'a Busha wszczęła postępowanie w sprawie nadużyć programu, po tym, jak wyszło na jaw, że CIA niszczyła nagrania z przesłuchań. W 2012 roku śledztwa zostały zakończone z braku dowodów, mimo faktu, że dwóch przesłuchiwanych zmarło.