"Kolejny okupant nie żyje. Brawa dla afgańskich bojowników o wolność" - za te słowa, które Piotr G. umieścił w 2011 roku pod internetową informacją o śmierci polskiego żołnierza służącego na misji w Afganistanie, Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim ukarał go miesiącem prac społecznych.
Uznał, że komentarz to nie sprzeciw wobec obecności polskiej armii w Afganistanie, a pochwała przestępstwa. Bo ci bojownicy o wolność to talibowie. Jak mówiła prowadząca rozprawę sędzia "To mariaż bojowników, przemytników i członków terrorystycznej międzynarodówki Al-Kaidy. Wszelkie ich działania należy uznać za akt terroru, który nie ma nic wspólnego z walką o niepodległość". Tym samym stwierdziła, że pochwalanie działalności terrorystycznej nie jest wyrazem wolności słowa. Dodała również, że Piotr G. nie brał pod uwagę uczuć rodzin żołnierzy będących na misji w Afganistanie. Wyrok nie jest prawomocny.
Już wcześniej sądy w Polsce uznały autorów kilku innych wpisów za winnych popełnienia wykroczenia i wymierzyły im kary grzywny w wysokości 100 złotych. Pierwszym ukaranym w sierpniu tego roku przez sąd w Środzie Wielkopolskiej był 6 -letni Jerzy W. za wpis "A niech giną! Kto kazał im tam jechać, napaść i mordować Afgańczyków? Pytam, kto dał im takie prawo? Czym Afgańczycy sobie zasłużyli, by Polacy wtrącali się w nie swoje sprawy?". Postanowienia zapadły też w Będzinie i Tarnowskich Górach. A przypomnijmy tylko, że z ponad 130 wpisów internetowych, o których zawiadomił prokuraturę białogardzką Jacek Żebryk i o czym informowaliśmy jako pierwsi, aż 56 prokuratura uznała za pochwałę przestępstwa i zakwalifikowała jako wykroczenie. Tak więc to nie koniec kar.
Poza tym na przełomie grudnia i stycznia 2013 roku już przed sądem w Świdwinie mają rozpocząć się pierwsze sprawy z powództwa karno-skargowego wobec autorów tych wpisów, które, zdaniem skarżących pomawiają i znieważają żołnierzy służących w misjach zagranicznych. - Na razie złożone są pozwy dotyczące pięciu osób. W tych sprawach będę pełnomocnikiem sierżanta Jacka Żebryka oraz Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju, które nad nimi objęło pieczę - potwierdza mecenas Paweł Jóźwiak.
Jacek Żebryk nie kryje satysfakcji. - Dla mnie nieistotna jest wysokość kary. Ważne, że sądy uznają winę autorów wpisów - mówi nam sierżant ze Świdwina. - Ważne, by internauci przekonali się, że nie są anonimowi, że muszą brać odpowiedzialność za swoje słowa. Zresztą, już teraz komentarze pod informacjami dotyczącymi polskich żołnierzy na misjach są łagodniejsze, bardziej wyważone.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?